Bardzo niewiele brakowało, by lubinianin Marcin Majewski mógł wystąpić w finale telewizyjnego programu „Mam talent”. Madox znalazł się w pierwszej trójce uczestników, którzy otrzymali najwięcej głosów od telewidzów.
Wygrała dziewczyna, która – podobnie jak lubinianin – zaśpiewała piosenkę absolutnie nie pasującą do swej osobowości. Madox o wejście do finału walczył z Krukiem i Blachą, duetem którego nie sposób określić.
Za Marcinem Majewskim spośród trójki jurorów głosowała jedynie piosenkarka Agnieszka Chylińska. Aktorka Małgorzata Formniak postawiła na duet. Podobnie zrobił dziennikarz Jakub Wojewódzki. To jego głos zdecydował, że lubinianin nie wystąpi w finałowym odcinku programu.
Wszyscy jurorzy przyznali jednak, że Marcin był w czołówce faworytów. Ich zdaniem ma ogromne zadatki na gwiazdę. Jest charyzmatyczny i wywołuje gorączkowe dyskusje na forach internetowych. Wiele wpisów pod adresem lubinianina, co zauważył Wojewódzki, ma agresywny charakter, co jeszcze bardziej utwierdza, że Madox to nietuzinkowa postać.
Po takim debiucie publiczność nie zapomni o Marcinie Majewskim. Chłopak ewidentnie ma to „coś”, co pozwala utalentowanym ludziom zostać gwiazdą.
Dziś, po tym jak widzowie przyznali najwięcej głosów śpiewającej dziewczynie, było mało prawdopodobne, by jako drugi do finału mógł się dostać kolejny solista. Ten fakt oraz źle dobrana do Madoksa piosenka, pogrzebały szanse na finał, choć było naprawdę blisko.
Agnieszka Chylińska po jego występie powiedziała: Chłopie, co ty sobie wybrałeś? Ty możesz zaśpiewać nawet największe gówno, ale i tak jesteś dla mnie artystą – podsumowała dosadnie.
Trochę szkoda, że Marcin nie postawił na francuską piosenkę lub bardziej ekscentryczny kawałek. Chłopak ma taki głos i temperament, że szkoda by było, gdyby zrezygnował z marzeń o śpiewaniu i publicznych występach.
Redakcja portalu lubin.pl trzyma za Marcina kciuki i jest przekonana, że to dopiero początek prawdziwej kariery Madoksa.