Lubinianin na prezydenta Legnicy

25

Legnickie media dużo ostatnio pisały o Lubinie. Sąsiedzi najpierw zazdrościli nam parku Wrocławskiego, później nowoczesnej hali, która niemal podczas każdej imprezy pęka w szwach. Prezydent Robert Raczyński tłumaczy, że różnice w rozwoju miast wynikają z ograniczeń, jakie nakładają partie polityczne. Lubinianie wybrali bezpartyjność, więc miasto się rozwija. Ale szanse mają też nasi sąsiedzi. Komitet wyborczy „Bezpartyjni Samorządowcy”, któremu przewodniczy Raczyński, chce zmian w całym regionie. Wszędzie wystawia wiec swoich kandydatów na prezydentów czy burmistrzów. Do wyliczanki właśnie dołączyła Legnica. Kandydatem na prezydenta jest tam lubinianin Tymoteusz Myrda, radny sejmiku dolnośląskiego.

Bezpartyjni to samorządowcy z całego regionu, którzy mówią „stop” partiom politycznym. Nim zdecydowali, że w samorządowych wyborach wystawią wspólne listy, rozmawiali z kolegami z sąsiednich miast. Lider ruchu, prezydent Lubina Robert Raczyński spotkał się też z prezydentem Legnicy Tadeuszem Krzakowskim. Warunek był jeden – Krzakowski musi wypisać się z partii, z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

– Zaproponowaliśmy mu pomoc w odpartyjnieniu Legnicy, ale odmówił – tłumaczy Robert Raczyński. – Dziwne, bo mimo iż prezydent zasiada we władzach krajowych SLD, Legnica nie dostała od tej partii żadnego wsparcia. To nie wynika z niechęci Tadeusza Krzakowskiego, bo to jest fajny, miły gość. To wynika z bieżącej polityki, która się rozgrywa. W Polsce jest niestety tak, że cenę gry politycznej danego prezydenta, płaci niestety miasto. Powiedziałem mu na koniec: Tadeusz, wobec tego będziemy działać bez ciebie – dodaje.

Bezpartyjni Samorządowcy wystawiają swojego kandydata także w Legnicy, bo wspólnie chcą zrealizować duży projekt cywilizacyjny – modernizację i rozbudowę linii kolejowych, które połączą Lubin, Legnicę, Polkowice i Głogów. Mowa o nowoczesnych pociągach, które będą jeździć z prędkością 120 km/h i przewozić ludzi z miasta do miasta w kilkanaście minut.

– Wychodzimy z założenia, że tylko przez bezpartyjność uda nam się zrealizować wielki projekt cywilizacyjny, który dotąd jest hamowany przez partie polityczne i ich uwikłanie w układy i układziki – mówi wprost Robert Raczyński. – Od siedmiu lat pracujemy nad projektem kolei metropolitarnej, naszej regionalnej, która połączy Legnicę, Lubin, Polkowice i Głogów. To projekt, który zakłada inwestycje na poziomie pół miliarda złotych. My chcemy ten projekt zrealizować wspólnie. To zagwarantuje nam dostępność do prawie pół miliona rynku pracy, a tylko taką dostępnością możemy przebić projekty innych dużych miast. Inwestorzy są zainteresowani tylko dużym rynkiem pracy. Każdy z nas jest za słaby, aby osobno zrealizować ten projekt, dlatego idziemy do wyborów razem – tłumaczy.

To najważniejszy projekt. Ale Tymoteusz Myrda, jako kandydat na prezydenta, ma też swój konkretny program, którym chce zjednać sobie legniczan. O szczegółach będzie opowiadał na kolejnych konferencjach, podczas dzisiejszej zdradził jedynie szczegóły programu „Trzy razy zero”.

– Na pewno chcemy wprowadzić rozwiązania, jakie są w Lubinie i spełniają swoją rolę. Przede wszystkim bezpłatna komunikacja. Spowodowała mniejszy ruch na drogach, mniejsze koszty funkcjonowania administracji z tym związanej, więcej ludzi korzysta z autobusów, mniejszy hałas i mniej spalin na drogach – opowiada Tymoteusz Myrda. – Bezpłatny dostęp do internetu. To oferta dla młodych, którzy szukają pracy. Młodzi potrafią znaleźć sobie pracę przez internet, trzeba dać im tylko możliwość poprzez infrastrukturę, aby mogli się z nim połączyć. Trzecia kwestia to podatek od nieruchomości od osób fizycznych – stawka zerowa – wylicza kandydat na prezydenta Legnicy.

Myrda przypomina też, że jego ugrupowanie walczy o bezpartyjność w samorządach, bo partie polityczne nie radzą sobie z zarządzeniem miastami i gminami, co powoduje ich zastój gospodarczy oraz społeczny.

– Widzimy jak się rozwinął i Lubin i Polkowice. Prezydent Raczyński i burmistrz Wabik prezentują gminy, które przez ostatnich 12 lat bardzo ruszyły do przodu i prześcignęły wiele miast i gmin w naszym województwie. Chcielibyśmy, aby Legnica dotrzymywała im kroku, żeby nie zostawała w tyle. Ma możliwości i duży potencjał. Ma obwodnicę, specjalną strefę ekonomiczną, hutę i wyższe uczelnie, jest byłym miastem wojewódzkim, więc ma sądy. Jej ranga jest duża, ale potencjał gospodarczy i intelektualny jest niewykorzystywany. Trzeba dać ludziom szansę, aby od jasnej strony, bez obciążenia partyjnego, spojrzeli na swoje miasto. Wtedy sami wykażą się inicjatywą, co pozwoli pchnąć Legnicę na tory rozwoju – uważa Tymoteusz Myrda. http://youtu.be/qW5ryCZxhbw


POWIĄZANE ARTYKUŁY