Wyjątkowe pokazy, które podziwiane są na całym świecie, z tego przede wszystkim znana jest Fundacja Ocelot. Jednym z najbardziej utalentowanych młodych artystów grupy jest Mariusz Bochniarz. To lubinianin, który reprezentował nasze miasto m.in. w Gruzji, Bangladeszu, Norwegii czy Hiszpanii. W planach ma już inne kraje i kolejne pokazy, choć można go będzie zobaczyć także w rodzinnym mieście.

Utalentowany mieszkaniec Lubina od kilku lat zajmuje się akrobatyką. Od dzieciństwa uprawiał sport, więc ruch nie był mu obcy, choć, by widoczne były efekty, trzeba ciężko pracować.
– Wszystko zaczęło się, gdy w szkole zobaczyłem pokaz akrobatyczny Ocelota. Miałem wielu znajomych, którzy już wcześniej należeli do grupy i zajmowali się akrobatyką, a wiele razy mnie zachęcali, więc zacząłem chodzić na treningi. Stało się dla mnie naturalne, że po szkole szedłem na zajęcia. Nawet nie zdawałem sobie sprawy z wyrzeczeń, bo nie miałem życia towarzyskiego jak większość nastolatków, ale przyniosło to wspaniałe efekty – mówi Mariusz Bochniarz, artysta z Fundacji Ocelot.
„Jeśli masz coś do zrobienia, to trzeba to zrobić tu i teraz” – oto maksyma młodego akrobaty. Dzięki codziennej pracy chce podróżować i pokazywać swoje umiejętności na wszystkich kontynentach.
– Obecnie mieszkam w Niemstowie, ale pochodzę z Lubina i chcę udowodnić, że realizować własne marzenia i pasje może każdy, bez względu na miejsce zamieszkania. Mamy w grupie trenerów, którzy przez wiele lat byli artystami w Cirque de Soleil, więc mam wzorce do naśladowania, a na co dzień sam jestem trenerem i prowadzę zajęcia z dziećmi. Gdyby je wszystkie zliczyć, to chyba jest ich około 200. Dzięki atmosferze, jaka panuje w Ocelocie oraz przez to, że to moja pasja i codzienne treningi nie sprawiają mi problemów, choć czuć jak pot ścieka z czoła – dodaje lubinianin.
Mariusz zachęca innych do trenowania akrobatyki, bo każdy może w tym znaleźć coś dla siebie. Choć jeszcze nie wiadomo, kiedy kilkuosobowe zajęcia wrócą do normy, to po tylu dniach spędzonych w domu ruch przyda się i starszym i młodszym. Warto przy tej okazji przypomnieć maksymę: „W zdrowym ciele zdrowy duch”.
Specjalizacją artysty są pokazy z użyciem pasów, czyli tzw. aerial straps. Równie dobrze radzi sobie z sześcianem, jest też członkiem jednej z mniejszych grup akrobatycznych.
– Dzięki mojej pasji udało mi się pojechać z pokazami do Gruzji, Bangladeszu, Francji, Norwegii, Hiszpanii, byliśmy także na Ukrainie, w Niemczech oraz Austrii. Z fundacją Ocelot odwiedziłem także wiele polskich miejscowości. Mogłem się pokazać również podczas jednej z ogólnopolskich gali mistrzów sportu. Były także pokazy w Lubinie, m.in. w CK Muza. W maju miała się odbyć kolejna premiera, ale pokaz został odwołany z powodu pandemii – smuci się akrobata.
Lubinianin brał udział także w kilku lokalnych konkursach talentów i chce nadal w ten sposób promować miasto. Jeśli ktoś ma podobne zainteresowania, to z fundacją ruchu Ocelot może skontaktować przez stronę internetową.