LUBIN. Ci, którzy przyszli, nie żałowali, bo – mimo deszczu – atmosfera była naprawdę gorąca, a artyści dali z siebie wszystko – w Lubinie po raz piąty ruszył dziś dwudniowy festiwal Muzyka z Oblężonego Miasta. Po raz pierwszy jako impreza biletowana.
– Te 20 zł to przecież nie jest tak dużo – mówi wprost Bartek, który na imprezę przyszedł z grupą znajomych. – Można posłuchać naszych lokalnych artystów i przede wszystkim Acid Drinkers, a ta grupa gra naprawdę dobrą muzykę – dodaje.
Takie samo było zdanie kilkuset lubinian, którzy kupili bilety, by obejrzeć występy wspomnianego Acid Drinkers – gwiazdy wieczoru – a wcześniej także grupy BiFF z Anią Brachaczek (ex-Pogodno), projektu R.U.T.A., No Mercy i Projektu Belushi Warszawsky.
A jednak frekwencja nie powaliła na kolana.- Moim zdaniem przede wszystkim chodzi o te pieniądze. Bo w naszym mieście wszyscy przyzwyczaili się, że mają wszystko za darmo. I jak trzeba za cokolwiek zapłacić to już jest problem – dodaje inna z lubinianek, która jest fanką rockowej muzyki. – Ale może chodziło też o to, że jest środek wakacji i na dodatek długi weekend i ludzie powyjeżdżali na urlopy – zastanawia się dziewczyna.
Dyrektor Centrum Kultury Muza, Marek Zawadka, mówi wprost – przyszli wszyscy ci, którzy mieli przyjść. – Musieliśmy się zmieścić w określonej kwocie, ale zaprosiliśmy naprawdę dobre zespoły. Acid Drinkers to laureaci Fryderyków, R.U.T.A grała w Jarocinie, każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie – tłumaczy organizator. – Przez to, że impreza jest biletowana możemy sprawdzić, jaką grupę ludzi naprawdę interesuje taka muzyka. Są tu ci, którzy powinni być. Jedni wolą Dni Lubina, inni majówkę, dla jeszcze innych odbiorców jest Muzyka z Oblężonego Miasta – wyjaśnia.
Dyrektor dodaje też, że niezadowoleni powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak naprawdę oczekują lubinianie i czy w ogóle chcą kultury? – Mieszkańcy nie chodzą na mecze, co widzieliśmy na ostatnim meczu Polska-Gruzja, kiedy stadion świecił pustkami, nie przychodzą na koncerty, ale na forach piszą później, że w Lubinie nic się nie dzieje – dodaje dyrektor.
Jutro kolejne koncerty na Wzgórzu Zamkowym, tym razem muzyka hip-hop. Jednocześnie na lubińskich błoniach odbędzie się też Festiwal Wiatru.