Lubinianie po ŚDM – wzruszeni i szczęśliwi

46

Ośmioro młodych lubinian z parafii pw. św. Jana Sarkandra samodzielnie wyruszyło na Światowe Dni Młodzieży. Kilka dni temu przysłali nam wirtualną pocztówkę, a dziś Kamila Olańska, jedna z uczestniczek pielgrzymki, opowiada o tym, jak przebiegła ich wyprawa i czego doświadczyli w trakcie spotkania.

ŚDM 3
Fot. Kamila Olańska

Tym, co pierwsze przychodzi Kamili na myśl o ŚDM, są ludzie. Spotkanie, na które przyjechali pielgrzymi z całego świata, pozostawiło po sobie wspomnienie niezliczonych rozmów, wspólnych modlitw i… podpisów.

– Wokół nas byli ludzie z różnych krajów. Na przykład na trybunach siedzieliśmy obok kobiet z Peru i Libanu. I każdy był bardzo szczęśliwy. Wymienialiśmy się drobnymi upominkami, podpisywaliśmy sobie wzajemnie flagi. My zabraliśmy ze sobą flagę naszego miasta i wiele osób pytało nas, skąd przyjechaliśmy. Opowiadaliśmy wtedy o Lubinie – wspomina Kamila.

ŚDM 7
Fot. Kamila Olańska

Po przyjeździe do Krakowa pielgrzymi otrzymali pakiety, w których znajdował się m.in. prowiant, płaszcze przeciwdeszczowe i materiały informacyjne. Nocowali w stolicy Małopolski i 10-kilometrową drogę do podkrakowskich Brzegów, gdzie z młodzieżą spotkał się papież Franciszek, pokonali pieszo.

– Siedzieliśmy w sektorze A1, więc naprawdę dobrze widzieliśmy ołtarz i przejazd papieża w papamobile. To był naprawdę wyjątkowy dzień. A najbardziej zapadły mi w pamięć słowa papieża, żebyśmy się ruszyli i nie byli młodymi emerytami. Żebyśmy postarali się coś zrobić w swoim życiu – opowiada lubinianka.

Fot. Patrycja Jasińska
Fot. Patrycja Jasińska

Ogromne wrażenie zrobił też na młodych ludziach czas wspólnego czuwania w sobotni wieczór, kiedy to pielgrzymi zapalili świece, wspólnie modlili się i śpiewali.

We wspomnieniach lubińskich pielgrzymów pojawia się też inny wątek – bezpieczeństwa. Wyjeżdżając do Krakowa mieli obawy o to, czy podczas spotkania nie wydarzy się nic złego. Okazało się jednak, że już od dworca w Krakowie uczestnikom ŚDM towarzyszyła duża liczba policjantów i żołnierzy.

– W trakcie spotkania z papieżem Franciszkiem na ustawionych wokół kampusu wieżach pojawili się snajperzy. Było widać, że kwestię bezpieczeństwa potraktowano bardzo poważnie – twierdzi Kamila.

Po tegorocznych ŚDM lubinianka już wie, że chciałaby pojechać na następne spotkanie, do Panamy. Problemem może jednak okazać się odległość i związane z tym koszty podróży. Jednak nawet jeśli ten wyjazd nie dojdzie do skutku, w pamięci jej i przyjaciół zostanie kilka wzruszających dni spędzonych w Krakowie.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY