Zaszedł ich od tyłu, w ręce miał ciężki kij. Na szczęście tym razem odstraszył go pies, ale lepiej zachować czujność. Szczególnie, jeśli ktoś lubi wieczorne spacery – na jednej z grup facebookowych pojawił się post, w którym lubinianie opisują swoją traumatyczną historię i apelują do innych mieszkańców o ostrożność.

„Chcę ostrzec osoby, które wieczorami spacerują lub biegają ścieżką wzdłuż drogi na Oborę albo pasem drogowym wzdłuż drogi S3 w stronę Doliny Zimnicy przez las” – taki post pojawił się kilka dni temu na facebooku.
Jego autor opisuje zdarzenie z 27 marca, około godziny 21.00. „Zaparkowaliśmy auto przy wjeździe na ślepą drogę serwisową wzdłuż S3. Zaraz za mostem. Siedzieliśmy jeszcze chwilę w środku, gdy nasz pies zaczął intensywnie wpatrywać się w lusterko. Zobaczyliśmy, że z impetem zbliża się do nas mężczyzna – czapka z daszkiem, bluza Adidas, kierunek prosto na drzwi pasażera. Gdy zareagowaliśmy, zablokowaliśmy drzwi i ruszyliśmy, chłopak rzucił się za nami sprintem i gonił nas około 30 metrów” – relacjonuje w sieci jedna z lubinianek.
Internautka dodaje, że około dwóch tygodni wcześniej widziała w tej okolicy podobnie wyglądającego chłopaka. Miał się dziwnie zachowywać, niósł w ręku ciężki kij. Zawrócił, ale odstraszył go pies spacerowiczki.
„Proszę, uważajcie na siebie – miejsce uchodzi za spokojne, ale nie każdy, kto tam chodzi, ma dobre intencje” – podsumowuje kobieta, dodając, że sprawa została zgłoszona na policję.
Zgłoszenie potwierdza asp. sztab. Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego KPP Lubin.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie od dwójki osób, będących na spacerze z psem. Z ich relacji wynikało że nieznany mężczyzna niskiego wzrostu, ubrany na ciemno, w czapce bejsbolowej, miał podbiec w ich kierunku, kiedy byli w pojeździe, co wzbudziło ich niepokój. Zgłaszający odjechali wystraszeni wzdłuż drogi S3, a kiedy wracali adresata już nie było. Policjanci przeszukali wskazany teren nie napotykając nikogo. Objeżdżali drogi leśne, też nie ujawniając żadnych osób. O zdarzeniu poinformowany został dzielnicowy – podsumowuje asp. sztab. Pawlik.