Lubin z własnym schroniskiem dla zwierząt

6199

Nawet 200 miejsc dla bezdomnych psów, kotów i nie tylko ma się znaleźć w schronisku dla zwierząt, którego budowę zadeklarował dziś prezydent Lubina, Robert Raczyński. Placówka ma podlegać lubińskiemu zoo.

O potrzebie budowy schroniska mówi się od dawna. Przez lata bezdomnymi zwierzętami tymczasowo opiekował się personel ośrodka weterynaryjnego w Osieku. Od początku 2021 roku znalezione psie i kocie zguby trafiają do schroniska w Świdnicy. Lubińscy społecznicy opiekujący się zwierzętami coraz częściej wskazują, że czworonogom trzeba zapewnić należytą opiekę. I wiadomo, kto tę pieczę będzie sprawował – schronisko dla zwierząt ma podlegało Ogrodowi Zoologicznemu w Lubinie. Informację tę prezydent miasta przekazał na dzisiejszej konferencji prasowej.

Robert Raczyński

– Ja mam od dwóch do czterech psów, co wynika z olbrzymiej miłości do zwierząt moich córek i żony. Odwiedza nas też kot Feliks – opowiada Robert Raczyński, którego zdaniem powstanie schroniska dziś jest bardzo oczekiwane przez mieszkańców. – W latach 90. widok psa na łańcuchu czy w budzie nikogo wtedy nie bolał ani nie straszył. Dorośliśmy do pewnej dojrzałości i uznaliśmy, że zwierzę to też istota żyjąca, mająca swoją wrażliwość – dodaje.

Utworzenie placówki mocno popiera Bożena Karkut. Trenerka lubińskich szczypiornistek dziś potwierdziła, że zamierza ubiegać się o miejsce w radzie powiatu lubińskiego. Jak mówi, do włączenia się w lokalną politykę przekonał ją właśnie pomysł stworzenia azylu dla bezdomnych zwierząt.

Bożena Karkut

– Od dziecka sprowadzam do domu takie zwierzaki i je ratuję. Są często bardzo poturbowane przez życie, a przede wszystkim przez ludzi i często szybko odchodzą. Tłumaczę sobie wtedy, że to po to, żebym ratowała następne – opowiada Bożena Karkut. – Na spacerach jestem często zaczepiana przez ludzi, którzy mówią, że w Lubinie brakuje takiego ośrodka. Sama, znajdując zwierzę, miewałam problem, co dalej z nim zrobić.

Także Tomasz Górzyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Lubina, uważa, że schronisko jest potrzebne. Sam zwierzęcia nie posiada, ale podkreśla, że od małego jest zapalonym psiarzem i w dzieciństwie często zaglądał do psiej budy.

– Miasto Lubin jest przychylne naturze. Mamy parki, mamy zoo i mam nadzieję, że schronisko wpisze się w ogólną ideę tego oswajania się z naturą – twierdzi Tomasz Górzyński. Jego zdaniem z czasem schronisko może stać się pierwszym miejscem, od którego lubinianie będą zaczynali poszukiwania czworonożnego towarzysza.

Tomasz Górzyński

Władze miasta wytypowały już miejsce, w którym miałby stanąć zwierzęcy przytułek – przy ul. Ścinawskiej, z dala od miejskich zabudowań.

Ciekawostką jest fakt, że placówka będzie nosić imię Joanny Michalak – nieżyjącej już redaktorki naczelnej portalu Lubin.pl i „Wiadomości Lubińskich”. Joanna była wielką miłośniczką zwierząt i w czasie, gdy bezdomnymi zwierzętami zajmowali się lokalni weterynarze, z jej inicjatywy na portalu i w gazecie ukazywały się cotygodniowe ogłoszenia o czworonogach do adopcji.

Koszt budowy schroniska szacowany jest na 5 mln zł. Aby zoptymalizować jego koszty działania, oprócz opieki nad bezdomnymi czworonogami ośrodek będzie też świadczył usługi komercyjne w postaci zwierzęcego hotelu. Wzorem innych schronisk Lubin będzie też mógł odpłatnie przyjmować bezdomne zwierzęta nie tylko z gmin z powiatu lubińskiego, ale też dalszych stron Dolnego Śląska.

Grafika: materiały prasowe; fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY