Jedynie 30 procent dolnośląskich podstawówek przyłączyło się do programu „Owoce w szkołach”. Na szczęście nasze miasto nie ma podobnego problemu. Dyrektorzy lubińskich podstawówek w pełni popierają akcję i czekają na pierwszą dostawę jabłek lub marchewek.
Akcja „Owoce w szkołach” jest nowym projektem. Aby się do niej przyłączyć, dyrektorzy musieli wypełnić internetowy wniosek i przesłać go na adres Agencji Rynku Rolnego. W zamian przez cały semestr do maluchów z klas 1-3 miały trafiać darmowe owoce i warzywa.
Niestety, wielu pedagogów – zniechęconych akcją „Mleko w szkołach”, kiedy do placówek trafiały niezdatne do spożycia produkty – nie zdecydowało się na udział w akcji. Takiego problemu nie ma w Lubinie. „Mleko w szkołach” od wielu lat cieszy się uznaniem dyrektorów, dlatego z entuzjazmem przyjęli także nowatorski projekt „Owoce w szkołach”.
– Bardzo nam się podoba taki pomysł – potwierdza Bożena Małek, dyrektor SP nr 8. – Od wielu lat wiele się mówiło o promocji zdrowia wśród najmłodszych, ale niewiele się w tym kierunku robiło. Teraz do każdego dziecka trafi porcja witamin – dodaje.
Dyrektorzy podkreślają, że udział w akcji jest ważny przez wzgląd na wyrabianie wśród uczniów zdrowych nawyków żywieniowych
– Jeżeli chodzi o promowanie zdrowia i właściwych nawyków, to jesteśmy jak najbardziej otwarci. Ponadto ta akcja będzie niejako uzupełnieniem naszej szkolnej akcji „Marchewkowa środa”, kiedy dzieci przynoszą do szkoły marchewki i dzięki której od lat promujemy zdrowy styl życia – uzupełnia Halina Zawadzka, wicedyrektor Zespołu Szkół Integracyjnych.
W ramach programu do szkół, już od 19 października, trafią nie tylko owoce, takie jak jabłka czy gruszki, ale także warzywa: marchew, rzodkiewki, słodka papryka, ogórki, soki owocowe i warzywne.