Wiele kilometrów od Lubina, w Abruzji w centralnych Włoszech, zatrzęsła się ziemia. Wstrząs był tak silny, że odnotowały go stacje sejsmograficzne KGHM. Z każdą godziną rośnie liczba ofiar. Według ostatnich doniesień zginęły 92 osoby, a rannych zostało ponad tysiąc. Wiele wciąż przebywa pod gruzami budynków. Swoją pomoc w wydobywaniu ofiar zaoferowali ratownicy z Polskiej Miedzi.
Stacje sejsmograficzne KGHM odnotowały rano jeden bardzo silny wstrząs i sto słabszych.
– Epicentrum trzęsienia ziemi, które miało miejsce w środkowych Włoszech, znajduje się około 45 km w linii prostej od partnerskiego miasta Lubina. Pomimo silnych wstrząsów, odczuwalnych w Chieti, w mieście nie doszło do poważnych uszkodzeń. Z informacji przekazanych nam przez Filippe Palumbo – odpowiedzialnego w regionie D’Abruzzo za kontakty z Polską – wszystkie działania skierowane są na pomoc dla L’Aquili, która jest najbardziej zniszczona – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina.
Swoją pomoc Włochom zaoferowali ratownicy z Polskiej Miedzi.
– Jesteśmy gotowi do wyjazdu. Rząd włoski uznał, że na razie nie potrzebuje pomocy, przynajmniej tak było o godzinie piętnastej – mówi Marek Marzec, dyrektor z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w Sobinie.
Przypomnijmy, że ostatni raz miedziowi ratownicy brali udział w akcji ratowniczej poza granicami kraju w 1999 roku w Turcji.
MRT