Lotnictwo, nowa fabryka i miejsca pracy

71

Nowatorskie projekty, współpraca Ministerstwa Gospodarki, Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, inwestorów i Politechniki Wrocławskiej, ogromne unijne pieniądze, a w samym centrum Lubin – to właśnie nasze miasto ma być wyspecjalizowanym ośrodkiem, w którym rozwijał się będzie przemysł lotniczy. Dziś zainteresowani spotkali się w Lubinie, by omówić szczegóły współpracy. – Do tej pory Dolny Śląsk nie formułował takich projektów w odpowiedniej jakości i ilości. Musimy się zebrać i widzieć, że Lubin bardzo ważnym punktem, który będzie konkurował z innymi regionami o unijne pieniądze – podkreśla wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik.

Mimo że gospodarzem dzisiejszego spotkania jest ministerstwo, to gościem honorowym jest gospodarz miasta Robert Raczyński. Prezydent jest mocno zaangażowany w powodzenie projektu, bo to ogromna szansa na rozwój Lubina. Ale nie tylko. Jak zaznacza Robert Raczyński, przy tak dużych projektach, trzeba brać pod uwagę cały region, a nie tylko miasto.

– Nie ma dzisiaj inwestycji, które byłyby w granicach miasta. One są w granicach regionu. Fabryki w Polkowicach czy w Legnicy, oddziałują na cały rynek pracy. My jako miasto dysponujemy za małym rynkiem, żeby poważnie rozmawiać z inwestorami. Nasza skala bezrobotnych jest na poziomie dwóch tysięcy, oni szukają rynku, gdzie bezrobocie dotyczy 10-20 tys. osób. Musimy dysponować dużym regionem żeby zaproponować rynek temu przemysłowi. Stąd potrzebna integracja całego środowiska – podkreśla prezydent Lubina.

– Mówimy o fabryce, a nie lotnictwie w takim sensie, że lotniskowce czy gigantyczne samoloty będą u nas cumować. Planujemy produkować tu części, z których budowane będą samoloty. A skoro produkcja, to potrzebni będą także specjaliści. Myślimy zatem także o kierunkowej szkole – zaznacza Robert Raczyński.

W lubińskim hotelu Europa ministerstwo zorganizowało konferencję pod hasłem „Lubin – nowe możliwości dla rozwoju przemysłu lotniczego”. Zaproszono przedsiębiorców, środowisko naukowe i polityków.

– Musimy zmienić naszą filozofię w stosunku do stref ekonomicznych. Wraz ze zmianą zarządu podejmujemy takie wyzwanie. Aktywne pozyskiwanie inwestorów wymaga nie tylko przygotowania terenu, ale także posiadania pomysłu, w jaki sektor i jaką branżę się idzie – tłumaczy wiceminister Antoniszyn-Klik, która odpowiada właśnie za strefy ekonomiczne i ich rozwój.

Zdaniem minister, poszczególne regiony można rozwijać tylko dzięki współpracy z samorządowcami. Dlatego nim doszło do konferencji na temat rozwoju przemysłu w Lubinie, ministerialni urzędnicy spotkali się z prezydentem Robertem Raczyńskim.

– Rozmawialiśmy z prezydentem Raczyńskim o tym, jak widzi rozwój tego terenu. Prezydent zasugerował, że bardzo chętnie wesprze wszelkiego rodzaju działalność długofalową wysokiego poziomu technologicznego. My zrobiliśmy z kolei badanie, jakie potrzeby ma Dolny Śląsk i wyszło na to, że najbardziej rozwojowy sektor, jeżeli chodzi o mechanikę i sektory związane z nowymi technologiami, to właśnie sektor lotniczy. Lubin jest jednym z tych punktów na Dolnym Śląsku, gdzie ewidentnie powinniśmy zwiększyć starania, jeżeli chodzi o pozyskiwanie inwestorów z tej branży. Ale co jest drugą stroną, bardzo ważną, nie mamy tylko i wyłącznie pozyskiwać inwestorów, tylko działać na rzecz wzmacniania firm, które już na tym terenie działają – tłumaczy Ilona Antoniszyn-Klik.

W Lubinie zorganizowano więc spotkanie, by zintegrować firmy, które działają w branży lotniczej. Duże zainteresowanie projektem wyraziła też Politechnika Wrocławska. Dzięki połączeniu siły badawczej i produkcyjnej, możliwe będzie pozyskanie unijnych pieniędzy na ten cel. A tych jest bardzo dużo – Polska może otrzymać aż 81 mld euro. Konkurencja jest jednak duża, dlatego trzeba przygotować dobre projekty.

 Rozwój przemysłu lotniczego w Lubinie oznaczałby nowe fabryki, nowe miejsca pracy i uniezależnienie się od przemysłu miedziowego. Całość funkcjonowałby jako podstrefa Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

– Moim zdaniem powinno się udać. Mówię tak, ponieważ patrzymy na to, co działo się w przeszłości. 12 lat temu, kiedy powstawała Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, wówczas było szukanie niszy, gdzie możemy lokować poszczególne gałęzie przemysłowe. Ryzyko wejścia w przemysł motoryzacyjny podjęły na przykład Polkowice. Dzisiaj po kilkunastu latach widzimy, że warto było, bo podstrefa polkowicka to nie tylko Volkswagen Motor Poland, to nie tylko Sitech, ale wiele innych firm. Kilka tysięcy atrakcyjnych miejsc pracy i co najważniejsze całkowite uniezależnienie się Polkowic od ewentualnej dekoniunktury na rynku miedziowym – tłumaczy Rafał Jurkowlaniec, prezes LSSE. – Dokładnie taki sam pomysł mamy dla Lubina. Mamy tutaj wielki potencjał, na dzisiaj bardzo silny przemysł miedziowy, chcemy poszukać tej drugiej nogi, która pozwoli w przyszłości miastu i najbliższemu otoczeniu dobrze funkcjonować, uniezależniając się od przemysłu miedziowego – zaznacza.

Legnicka strefa zrobiła wstępny przegląd firm z branży lotniczej, które działają już na naszym terenie. Okazuje się, że mamy tutaj kilkadziesiąt firm, które już produkują części, podzespoły, elementy dla przemysłu lotniczego.

– Dzisiaj rozmawiamy z nimi, gdzie widzą potrzebę wsparcia, żeby weszli głębiej w przemysł lotniczy, który jest w Polsce. Mamy bardzo mocny klaster w Wielkopolsce, bardzo mocny na Podkarpaciu, dlaczego nie mielibyśmy popracować, żeby tutaj, na Dolnym Śląsku stworzyć klaster lotniczy. To praca na co najmniej 10 lat, ale dziś tak naprawdę nie mamy wyjścia. Trzeba iść w kierunku branż, które będą się rozwijały. Chcemy żeby do listy lotniczych ośrodków w Polsce dołączył jako mały przyszłościowy ośrodek także Lubin. Jeżeli dotąd nie było oferty, to nie możemy oczekiwać, że ktoś będzie zainteresowany. Dlatego stworzenie ciekawej oferty d

la inwestorów jest dla nas najważniejszym zadaniem na najbliższy czas – podkreśla wiceminister Antoniszyn-Klik.

http://youtu.be/9_faUQxGYDM


POWIĄZANE ARTYKUŁY