Unia Szklary Górne to jeden z zespołów, który przeszedł niesamowitą metamorfozę na przestrzeni minionej rundy jesiennej. Drużyna z Gminy Lubin prowadzona przez trenera Andrzeja Wójcika zaskoczyła wszystkich i 2015 rok zakończyła na drugim miejscu w tabeli B-klasy. W związku z tym, o sytuacji w zespole postanowiliśmy porozmawiać z zawodnikiem Unii – Tomaszem Łojkiem.
Za Wami wydaje się udana runda jesienna w rozgrywkach B-klasy. Po słabszym początku w kolejnych meczach szliście jak burza. Jak ocenisz całą rundę w Waszym wykonaniu?
Pomimo trudnego początku, gdzie po czterech rozegranych kolejkach zdobyliśmy tylko cztery oczka to jesteśmy zadowoleni z rudny jesiennej. W kolejnej fazie rozgrywek nie schodziliśmy z boiska przegrani wygrywając dziewięć spotkań z rzędu. Ten fakt sprawił, że zajmujemy w tej chwili wysokie drugie miejsce w lidze z dwudziestoma ośmioma punktami na koncie ustępując liderowi tylko bezpośrednim wynikiem spotkania.
Czy wpływ na wyniki w początkowej fazie rozgrywek mogły mieć zmiany kadrowe, które miały miejsce w Unii?
Potrzebowaliśmy kilku spotkań do zgrania się. Nie ukrywam, że zgubiliśmy punkty z zespołami, z którymi prawdopodobnie będziemy walczyć o awans. Do zespołu dołączyło raptem dwóch zawodników a reszta chłopaków gra praktycznie ze sobą od początku powstania klubu. Podsumowując nie była to wielka rewolucja kadrowa.
Trzeba przyznać, że macie chyba najbardziej doświadczonego trenera na najniższym stopniu rozgrywkowym. Co daje Wam możliwość treningu z takim autorytetem jak Andrzej Wójcik? Jak wyglądają treningi pod jego okiem?
Nie ukrywajmy trener Andrzej Wójcik mógłby śmiało prowadzić zespół o kilka szczebli wyżej. Cieszę się, że rozwijamy się pod okiem mistrza Polski z drużyną Zagłębia Lubin. Jest osobą z ogromnym doświadczeniem. Wiedzę trenerską zdobywał w Niemczech, a następnie pracował m.in z rezerwami Zagłębia czy Miedzią Legnica. Każdy trening jest urozmaicony i z każdego treningu wynosimy spory bagaż umiejętności. Dowodem są ostatnie zwycięstwa i miejsce w tabeli Unii. Myślę, że niejedna drużyna może nam pozazdrościć takiej osoby.
Sam zdecydowałeś się na przenosiny z dawnego Arkonu do Szklar Górnych. Skąd taka decyzja? W końcu sportowo to jednak wciąż niższa półka.
Miałem spory dylemat, bo długo wahałem się co do zmiany barw klubowych. Zamieniłem wtedy jeszcze grający Arkon w klasie okręgowej na drużynę z B-klasy. Czasami warto wykonać krok wstecz. Dziś reprezentuje barwy Unii i nie żałuje tej decyzji. Co do Huty Przemków trzymam kciuki za chłopaków, by wrócili do okręgówki.
Cel na wiosnę w Waszym przypadku może być chyba tylko jeden. Celujecie w awans do A-klasy?
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie będę ukrywał, że w szatni pojawiły się takie głosy. Sam osobiście nie lubię grać o pietruszkę. Chcemy jak najlepiej zacząć rundę wiosenną. Przy dzisiejszym stanie tabeli każdy stracony punkt może mieć kolosalne znaczenie na mecie rozgrywek. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że w każdym spotkaniu będziemy walczyć o pełną pulę.
Twoim zdaniem, który z zespołów może być Waszym najgroźniejszym rywalem w tej batalii?
Niewątpliwie będą to drużyny Fortuny i rezerw Zametu. Jeżeli pamięć mnie nie myli w trzeciej kolejce zagramy z Fortuną, a w czwartej z Zametem Przemków i to te mecze będą miały duży wpływ na końcowe rozstrzygnięcie. Oczywiście do każdego rywala będziemy podchodzić tak samo skoncentrowani, bo nie ma mowy o lekceważeniu kogokolwiek.
Unia jest chyba najprężniej rozwijającym się klubem w Gminie Lubin. Czy po teoretycznym awansie do A-klasy w kolejnym sezonie będziecie chcieli powalczyć również o okręgówkę?
Z tego co mi wiadomo w tym roku rusza budowa obiektu w Szklarach Górnych. Mam nadzieje, że jak najszybciej przeniesiemy się na własną bazę. W tych ligach ważnym aspektem jest szeroka kadra do gry, a tu taka jest i chętnych nie brakuje. Działacze, sponsorzy dołożyli wszelkich starań o profesjonalny sprzęt. W drużynie jest spore zaangażowanie a to na pewno przełoży się na wyniki.