Wojciech Łobodziński powiedział po meczu, że jeżeli opuści lubińskie Zagłębie, to w grę nie wchodzi żaden polski klub. zawodnik deklaruje, że przejdzie tylko do zagranicznego klubu – pisze "Przegląd Sportowy".
– Wisła stara się o mnie co pół roku i niewiele z tego wynika – powiedział "Łobo" – Mnie jednak interesuje tylko transfer zagraniczny. Przeciwko Widzewowi Łobodziński wyszedł na boisko dopiero w 68. minucie, gdy goście grali w osłabieniu.
– W tej sytuacji nie ma niczego dziwnego. To skutek tego, że w poprzedniej kolejce nie zagrałem przeciwko Koronie i dlatego teraz nie zacząłem w wyjściowej jedenastce. Do Kielc nie pojechałem z powodów osobistych.
"Przegląd Sportowy"