Kocha czytać. Do biblioteki po raz pierwszy zapisała się w wieku 9 lat i od tej pory niemal pochłania książki. Swojej pasji nigdy nie porzuciła, a ostatnio nawet sama postanowiła się sprawdzić w roli pisarki. I to z jakim skutkiem! Lubinianka Wanda Nawrocka, bo niej mowa, wydała właśnie swoją debiutancką powieść. „Tańcząca ze snami. Ludmiła” to poruszająca historia o dziewczynie, której taniec przenosi czytelnika do innego świata.
Pani Wanda w Lubinie mieszka od 30 lat. Urodziła się w Wojcieszowie, gdzie spędziła swoje dzieciństwo i młodość. Książki od zawsze zajmowały bardzo ważne miejsce w jej życiu.
– Były i nadal są dla mnie ukojeniem. Mam ich wokół siebie bardzo dużo i nigdy nie zrezygnowałam z czytania – mówi.
Kilka lat temu wpadła na pomysł napisania własnej książki, który w pełni zrealizowała. 12 października ukazała się premiera jej debiutanckiej powieści „Tańcząca ze snami. Ludmiła”
– Trudno to wyrazić słowami, ale pojawiła się we mnie taka potrzeba. Nie było jakichś szczególnych zdarzeń, które by mną kierowały. Jeśli chodzi natomiast o tematykę, to zainspirowała mnie stara biżuteria Niello, zdobiona wizerunkiem bogini Manimekhala. Przed laty kupiłam sobie taką bransoletkę i poczułam, że chciałabym o tym napisać – wspomina pani Wanda.
– W ostatnim czasie omijam literaturę przygodową, bo nie chcę, żeby coś wpływało z zewnątrz na moje myśli. A moja książka jest właśnie przygodowa. Nie chciałam, żeby pojawiło się coś, co nie jest moje. Teraz przyjemność sprawia mi także pisanie – dodaje.
Jak przyznaje autorka, jej literacki debiut jest o marzeniach i ich spełnianiu oraz o dążeniu do celów. Pojawiają się w nim także wątki miłości i zazdrości. Do lektury zachęca przede wszystkim kobiety, ale i mężczyźni mogą znaleźć w niej coś dla siebie. Akcja powieści toczy się na przełomie XVII i XVIII wieku.
– Początkowo nie zamierzałam jej wydawać, ale w pewnym momencie bliska mi osoba zachęciła mnie, bym wysłała do wydawnictwa. Pojawił się we mnie impuls, że warto spróbować. Po jakimś czasie dostałam pozytywną odpowiedź, że książka jest interesująca. Następnie otrzymałam propozycję jej wydania. Zgodziłam się i tym sposobem książka jest na rynku. Mówiąc szczerze, nie oczekiwałam żadnego zainteresowania, tym bardziej ta informacja była dla mnie miła – dodaje lubinianka.
Lubińska pisarka nie chce poprzestawać na jednej książce i niewykluczone, że za jakiś czas pojawi się jej kolejne dzieło.