Do naszej redakcji wpłynęły dwa listy dotyczące planów dalszej prywatyzacji Polskiej Miedzi. Głos w tej sprawie zabierają lokalni działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości oraz pracownik spółki.
Prawo i Sprawiedliwość powiatu lubińskiego jest głęboko zaniepokojone kolejnymi doniesieniami medialnymi na temat prywatyzacji KGHM Polska Miedź S.A. Nigdy nie mieliśmy złudzeń, że Platforma Obywatelska oprze się pokusie oddania dorobku pokoleń górników i hutników w ręce obcego kapitału.
Zwracaliśmy na to uwagę wielokrotnie przestrzegając w kampanii wyborczej do parlamentu, że „głos oddany na PO jest głosem za prywatyzacją Polskiej Miedzi”. Zdumiewa nas jednak sposób, w jaki się to dokonuje. Już dwa lata temu poseł PO Adam Szejnfeld informował o takich zamiarach mówiąc „Oczywiście taki scenariusz będzie realizowany po wygranych wyborach. Platforma w swojej strategii gospodarczej zapowiada przeprowadzenie szybkiej, pełnej, ale racjonalnej prywatyzacji”. Po czym na specjalnie zwołanej konferencji poseł Grzegorz Schetyna oświadczył: „To agresywna, czarna i brudna kampania. My takiej nie chcemy prowadzić”.
Ale jeżeli dzieją się takie rzeczy i używa się kłamstwa już na początku kampanii wyborczej, to jesteśmy zmuszeni powiedzieć jak wygląda prawda. Dzisiaj PO dementuje te plotki. – W imieniu Platformy Obywatelskiej chcę oznajmić, że nie będzie prywatyzacji Polskiej Miedzi, ponieważ jest to w interesie naszego państwa, regionu i pracowników KGHM. To jest ważna deklaracja i będziemy ją przytaczać przez całą kampanię wyborczą, a także po wyborach.” W konferencji tej udział wzięli obecni parlamentarzyści PO, wybrani głosami mieszkańców naszego regionu: Grzegorz Schetyna, Jacek Swakoń, Tomasz Misiak, Piotr Borys, Ewa Drozd i Norbert Wojnarowski.
Należy przypomnieć tu słowa Posła PiS Piotra Cybulskiego z tego samego czasu: „Adam Szejnfeld wcale nie żartował mówiąc o tym, że Platforma Obywatelska po wygranych wyborach sprywatyzuje KGHM. To nie jest człowiek, który rzuca słowa na wiatr. I jeżeli PO faktycznie wygra, to Szejnfeld zrobi wszystko, żeby swoje słowa wprowadzić w czyn. Moim zdaniem KGHM to zbyt wielkie i ogólnonarodowe bogactwo, by oddać je w ręce kilku lub kilkunastu osób. Liberalizm w KGHM doprowadzi do zwolnień setek ludzi, którzy utracą często jedyne źródło utrzymania siebie i swoich rodzin, a w życiu nie ma chyba nic gorszego dla człowieka jak być bez pracy, dlatego też kategorycznie sprzeciwiam się dalszej prywatyzacji KGHM”.
Kilka dni później w Lubinie pojawił się obecny premier Donald Tusk, który dementował i uspokajał, że prywatyzacji KGHM nie będzie mówiąc: „Jeśli po 21 października Platforma Obywatelska przejmie rządy, Polska Miedź pozostanie w obecnej strukturze prawnej, a więc nadal będzie kontrolowana przez Skarb Państwa. Nie jestem populistą, ale zwolennikiem zdrowej gospodarki wolnorynkowej. Polska Miedź musi gwarantować rozsądny i prężny rozwój tego regionu”.
Dlaczego wszystkie deklaracje parlamentarzystów PO z kampanii wyborczej okazały się kłamstwem, dlaczego w tej chwili mieszkańcy naszego regionu codziennie otrzymują od rządu inne informacje, jednego dnia o prywatyzacji z ust ministra skarbu, kolejnego dnia dementuje te informacje wicepremier Schetyna, by następnego dnia odwołać własne słowa.
Powtarzamy – niepokoi nas brak spójności w poczynaniach rządu, doraźność tych działań i działanie na szkodę państwa polskiego. Niczego nie sprzedaje się w okresie dekoniunktury! A na pewno nie czyni się tego z kluczową dla regionu i kraju spółką.
Do kłamstw i obiecanek już się przyzwyczailiśmy. Nie znajdujemy jednak wytłumaczenia dla arogancji władzy w stosunku do obywateli i mieszkańców Zagłębia Miedziowego.
KGHM prywatyzować czy nie? – list otwarty
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk
Minister Skarbu Aleksander Grad
Prezes KGHM PM S.A. Herbert Wirth
Przewodniczący ZZPPM Ryszard Zbrzyzny
Przewodniczący SKGRM NSZZ „S” Józef Czyczerski
oraz wszyscy zainteresowani
Szanowni Państwo,
Przed 20-stoma laty, kiedy Polska wróciła na drogę demokracji, społeczeństwo miało wiele obaw o swoją przyszłość. Miało także olbrzymie nadzieje odnośnie poprawy swojego losu. Uważam, że ludzie którzy przed laty budowali „Solidarność”, gdyby mieli możliwość cofnięcia się w czasie do początku lat `90, uniknęliby wielu popełnionych błędów.
Myślę, że jednym z największych błędów, jakie popełniła Rzeczypospolita Polska, jest prywatyzacja wielu zakładów pracy. Nie kwestionuję tutaj założeń prywatyzacyjnych, lecz sposób w jaki ją często przeprowadzano.
Nie od dziś wiadomo, że wiele przedsiębiorstw dziwnym trafem popadło w ruinę – by po przejęciu przez prywatny kapitał za niewielkie pieniądze nagle zaczęły pomnażać prywatny kapitał.
Tak czy inaczej ocena społeczeństwa na temat prywatyzacji jest w większości bardzo krytyczna, uzyskane dochody Skarb Państwa po prostu przejadał na bieżąco. Sondaży nie ma co przytaczać, bo służą jedynie do celów propagandowych.
W ostatnich tygodniach media poinformowały opinię publiczną o planach prywatyzacyjnych spółek należących do Skarbu Państwa. W planach tych znalazł się KGHM PM S.A.
Warto podkreślić fakt, że miedziowy holding w rejonie LGOM-u daje zatrudnienie dziesiątkom tysiącom ludzi. Na liczbę tę składają się zatrudnieni w firmach współpracujących z KGHM, a także w setkach firm usługowych, które w rejon przyciągnęły dobre perspektywy gospodarcze Zagłębia Miedziowego.
W przypadku, gdyby KGHM nagle przestał istnieć, to cały region stałby się gospodarczą pustynią z wszechobecną biedą i nędzą.
Dlatego uważam, że sytuacja jest bardzo poważna i zarówno w interesie Skarbu Państwa, jak i w interesie mieszkańców regionu, będzie pewien rodzaj „okrągłego stołu”, który stroną zaangażowanym w plany związane z prywatyzacją KGHM proponuję.
Uważam, że powinniście Państwo usiąść razem do stołu i bardzo merytorycznie zacząć rozmawiać o ewentualnych skutkach dalszej prywatyzacji, a także o możliwych zmianach w Spółce. Ewentualne zagrożenia, które ona niesie, zobowiązują do bardzo dużej rozwagi i odpowiedzialności. Na szali jest los tysięcy ludzi. Dlatego też powinno się pracować nad rodzajem pewnego kompromisu, który zaspokoi roszczenia obu stron – Skarbu Państwa i związkowej
Myślę, że nie warto ryzykować upadku KGHM dla uzyskanych 6-7mld. złotych. Nie muszę przypominać, że w ostatnich latach KGHM przynosi rocznie ok. 3-4 mld zysku netto.
Zapotrzebowanie ludzkości na miedź będzie wzrastało, im bardziej człowiek będzie chciał żyć ekologicznie, tym więcej będzie potrzebował miedzi. Nowoczesne hybrydowe samochody potrzebują jej ok. 100 kg, podczas gdy auta którymi jeździmy obecnie około 15-50 kg. Nowoczesne siłownie wiatrowe potrzebują nawet 20 ton. Miedź staje się metalem XXI wieku. A jej pokłady i złoża są ograniczone.
Zarówno Skarb Państwa, jak i strony związkowe uważają, że działają w interesie Polskiej Miedzi. Niestety, warto tutaj się uderzyć mocno w pierś, ponieważ nadzór właścicielski popełnił cały szereg błędów, często kroczących na granicy niegospodarności. Minione lata pokazały wiele przykładów niepotrzebnego wydawania pieniędzy przez KGHM. Przykłady by ktokolwiek poniósł za te błędy odpowiedzialność polityczną czy karną należą do rzadkości. Uważam, że należy myśleć perspektywicznie i już teraz należy przygotowywać region Zagłębia Miedziowego na czas, w którym złoża zostaną wyeksploatowane. Potencjalny inwestor nie kupi spółki, by dbać o losy mieszkańców, tylko będzie maksymalizował własne korzyści.
My mieszkańcy regionu nie możemy pozwolić, by państwo przez swoją krótkowzroczność popełniło grzech lekkomyślności. Państwo polskie, dzięki KGHM, ma zapewnione wpływy do budżetu w postaci różnego rodzaju podatków na kwotę min. 5 mld złotych rocznie. Kwota olbrzymia.
Nie wierzę w opinię, że Polska nie może być dobrym gospodarzem KGHM. Oznaczałoby to pełną kompromitację klasy politycznej, gdyż skoro politycy nie mogą zagwarantować gospodarności w Spółce, to jakimi oni będą (są) gospodarzami całego Państwa?
Teza, ostatnio nagłaśniana przez media, która głosi że związki zawodowe uczyniły sobie prywatny folwark w spółce, można tak samo zastąpić inną – że to politycy sobie zrobili folwark z KGHM (przykłady nominacji z partyjnego nadania można mnożyć).
Niejednokrotnie do Spółki na stanowiska menażerskie trafiały osoby zupełnie niekompetentne. Zajmowały one najwyżej wynagradzane stanowiska.
Istnieją przykłady, że to właśnie związki zawodowe ujawniły szereg niegospodarności w holdingu. To one w ważnych dla KGHM chwilach stawały ponad podziałami i wspólnie broniły Polskiej Miedzi.
Niestety, w samych związkach także dochodziło przed laty do sytuacji wręcz patologicznych. Przywódcy związkowi także popełnili szereg błędów i ramię w ramię z politykami powinny bić się w pierś. Tajemnicą poliszynela było (a być może i jest) zatrudnienie niewykwalifikowanych ludzi do pracy w górnictwie czy hutnictwie. Odbywało się ono po tzw. znajomości. Plotki krążące od lat mówią, że także za łapówki.
List mój kieruję do ludzi, którym przyszłość Zagłębia leży na sercu. Apeluje do Was, byście argumenty populistyczne pozostawili na boku. Nie można zgadzać się z opiniami, że w KGHM ludzie dorabiają się na państwowym garnuszku. Pracownicy KGHM otrzymują wysokie wynagrodzenia za swoją ciężką i niebezpieczną pracę.
Miedź jest naszym regionalnym złotem, tak samo jak Bałtyk przynosi korzyści mieszkańcom gmin nadmorskich, albo Tatry, gdzie z turystyki żyje cała masa ludzi.
Szanowni politycy i związkowcy. W Waszym wspólnym interesie leżą losy regionu. Usiądźcie i porozmawiajcie o losach KGHM. Nie może nigdy więcej się powtórzyć sytuacja, że państwo nie ma żadnego pomysłu na funkcjonowanie KGHM. Nie może także się powtórzyć działalność związków zawodowych, które jakiekolwiek zmiany w KGHM odrzucają i stawiają na ostrzu noża.
Wierzę, że można przy wspólnym stole wypracować takie propozycje zmian, które przyniosą korzyści każdej ze stron, a przede wszystkim mieszkańcom i pracownikom.
Wysokie koszty produkcji KGHM można łatwo skorygować np. inwestując w nowsze technologie, zwiększające produkcję Cu.
Grzechem niegospodarności jest fakt, że przez te wszystkie lata KGHM nie zainwestował w przetwórstwo miedzi. To jest ewenement na skalę światową. Każda tona przetworzonej miedzi zwiększa jej wartość kilkakrotnie. Nie trzeba być tu ekspertem i fachowcem z branży, by policzyć jaką wartość ma pojedyncza rurka miedziana, a jaką czysta katodowa miedź. Przykłady zwiększenia przychodów można mnożyć. Produkujemy i sprzedajemy także srebro. To samo srebro kupujemy jako biżuterię za cenę kilkakrotnie wyższą.
Niestety, tego typu działalność wymaga inwestycji, które uniemożliwia Skarb Państwa drenując KGHM z zysku. Ten sam Skarb Państwa dziwi się jednocześnie z rosnących kosztów produkcji na skutek niedoinwestowania KGHM.
Wierzę w sielankową przyszłość KGHM. Nie trzeba być marzycielem, by zauważyć, że firma ta ma olbrzymie perspektywy rozwoju. Uważam, że jak dobrze pokieruje się kombinatem miedziowym, zwielokrotni to przychody i zyski firmy, a państwu zaowocuje sowitymi wpływami w przyszłości, większymi niż te kilka marnych mld. złotych w przypadku natychmiastowej prywatyzacji.
Apeluje jeszcze raz – Panowie weźcie się do wspólnej pracy – korzyści także będą wspólne!!!
Pomimo, że mój list jest anonimowy i pisany gdzieś w ciasnym pokoiku blokowiska, wierzę że reprezentuje on myśli i poglądy wielu ludzi, którzy swoja przyszłość związali z KGHM PM S.A.
pozdrawiam
pracownik KGHM