RUDNA. W gminie ruszyła inwentaryzacja wyrobów azbestowych. W ciągu niespełna miesiąca specjaliści odwiedzą wszystkie gospodarstwa domowe. Zebrane informacje będą podstawą przygotowywanego „Programu usuwania azbestu”.
Władze gminy wypowiedziały wojnę jednemu z najbardziej trujących materiałów budowlanych, popularnemu zwłaszcza w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Eternitem, czyli falistymi płytami azbestowo-cementowymi i płytami „karo” często pokrywano wówczas dachy budynków gospodarskich na wsiach, czasem używano go też do produkcji rur wodociągowych i kanalizacyjnych. Dziś wiadomo, że włókna azbestu, które przedostaną się do przewodu oddechowego mogą być przyczyną śmiertelnych chorób, m.in. pylicy i raka płuc. Nie wiadomo natomiast, jaka ilość tej substancji może wywołać chorobę. Może więc być niebezpieczny zarówno dla tych, którzy mieli długi kontakt z azbestem, jak i przez krótki czas.
– W Polsce azbest ma zostać usunięty do 2032 roku. Zgodnie z tymi przepisami gmina Rudna zleciła opracowanie „Programu usuwania azbestu” – poinformowała nas Agnieszka Jarosz, szefowa referatu ochrony środowiska w rudnowskim urzędzie. – Najpierw musimy wiedzieć, ile szkodliwych materiałów wciąż znajduje się na terenie gminy i w jakim znajdują się stanie.
Zadanie zlecono poznańskiej firmie ABRYS. Czworo specjalistów w tym tygodniu rozpoczęło liczenie azbestu. Odwiedzą gospodarstwa we wszystkich miejscowościach gminy, ponieważ spis ma być wykonany z natury.
– Informacja o tej akcji została szeroko rozpropagowana, więc raczej nie mamy problemów z dostaniem się na teren posesji – powiedziała nam w drugim dniu pracy Magdalena Ferfet. – Ale zdarzyło się, że gospodarz był przekonany, że żadnego eternitu na swoim terenie nie ma i dziwił się, że to „coś”, co leży tyle lat, to azbest.
Liczenie szkodliwych materiałów jest dokumentowane za pomocą ankiet, osobnych dla każdego gospodarstwa. Podobne pisma trafia do siedzib firm i spółek na terenie gminy.
– Najważniejsze informacje dotyczą ilości i stanu materiałów, określanego w trzystopniowej skali – dodaje Magdalena Ferfet. – Wiadomo, że azbest wydzielają włókna z popękanych, uszkodzonych płyt.
Inwentaryzacja azbestu potrwa do 20 maja. Jesienią tego roku powinien zaś być gotowy opracowany na jej podstawie program. Gmina otrzymała na jego przygotowanie ponad 11 tys. zł z Ministerstwa Gospodarki. To 70 proc. kosztów, związanych z tym przedsięwzięciem. Sami mieszkańcy, jak słyszymy, chcą się trujących materiałów pozbyć, ale zastanawiają się, skąd wziąć na to pieniądze.
– Coraz więcej osób pyta, czy będzie dofinansowanie z urzędu – przyznaje Agnieszka Jarosz. – Decyzję podejmą radni.
Koszt usunięcia 1 metra kwadratowego płyty eternitowej wynosi, jak podają źródła internetowe ok. 30 zł (bez transportu).
Tymczasem nie wystarczy zdjąć azbestu z dachu. Trzeba go jeszcze na nowo przykryć, a to też kosztuje. Mieszkańcy wkrótce będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest droższe: zdrowie ich i ich najbliższych, czy nowe płyty?