Lecą do USA, żeby pokazać jak ratują życie

1361

Rejon przodka, miejsce prowadzonych robót wiertniczo-strzałowych. W trakcie wiercenia natrafiono na resztki materiałów wybuchowych, doszło do eksplozji, kilka osób jest poszkodowanych – taki sygnał otrzymali ratownicy Jednostce Ratownictwa Górniczo-Hutniczego KGHM w Sobinie i ruszyli do akcji. Na szczęście tym razem była to symulacja, która przygotowuje ich do Międzynarodowych Zawodów Zastępów Ratowniczych w USA.

Kolejne ćwiczenia odbyły się w symulowanej kopalni. Taśmy i liny wyznaczały kopalniane korytarze, po których w trakcie ratowania życia muszą poruszać się ratownicy. Takie zadania będą czekać na ratowników z jednostki w Sobinie już we wrześniu w Stanach Zjednoczonych. Poleci tam 11-osobowa reprezentacja.

Sebastian Rakowiecki, dyrektor do spraw technicznych w Jednostce Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w KGHM

– Jedziemy z dużymi nadziejami, bo ekipa jest głodna sukcesu, to młodzi ludzie, którzy poświęcili dużo swojego prywatnego czasu, żeby trenować do tych zawodów. Liczymy na dobre miejsce, choć naszym celem nie jest wygrana – jedziemy do USA, żeby się dobrze zaprezentować, zdobyć nowe doświadczenia, a także posłużyć za wzór dla kolegów z innych krajów – mówi Sebastian Rakowiecki, dyrektor do spraw technicznych w Jednostce Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w KGHM.

Zawody organizowane są co dwa lata, od 1999 roku, z przerwą w 2020 roku, ze względu na pandemię. – Na zawody jedzie 11 osób, 9 zawodników, tłumacz techniczny i ja, jako dyrektor jednostki. Kilka miesięcy temu poznaliśmy regulamin zawodów. Te przepisy i procedury są różne od tych, które do tej pory stosowane były na zawodach, Amerykanie wprowadzili tutaj szereg zmian, do których musieliśmy się przygotować – podkreśla dyrektor Rakowiecki.

Te przygotowania to ciężka praca i treningi, które rozpoczęły się już kilka miesięcy temu.

– To nasze przedostatnie zgrupowanie, przed nami cały tydzień intensywnych ćwiczeń. Są elementy, z którymi mierzymy się codziennie, jednak podczas tych zawodów stosowane są inne reguły gry. I do tego musimy się przygotować, dużo czasu musieliśmy spędzić żeby zaznajomić się z tymi regulacjami. Zamierzamy wziąć udział w pięciu konkurencjach, do każdej musimy się inaczej przygotować – opowiada Piotr Wachowiak, kapitan drużyny, która szykuje się do zawodów w Stanach Zjednoczonych.

Piotr Wachowiak, kapitan drużyny, która szykuje się do zawodów w Stanach Zjednoczonych

– Pracujemy też w różnych składach: w jednej konkurencji startuje sześć osób, w drugiej osiem. Będzie np. konkurencja z triażowania, czyli ocena najbardziej poszkodowanych osób i ich wyprowadzenia, inna podobna jest do tej, jaką dziś zaprezentowaliśmy – są ranni, którzy natychmiast potrzebują udzielenia pierwszej pomocy. Jedna z konkurencji to też czyste przepisy amerykańskie w teorii, których musieliśmy się zwyczajnie nauczyć. Za wszystko będziemy oceniani – dodaje .

Dotąd największym sukcesem polskiej drużyny jest zwycięstwo w 2004 roku. Mistrzostwa odbywały się wtedy w Głogowie.

Radosław Stach, dyrektor naczelny w Jednostce Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w KGHM

– W tym roku zawody w USA rozpoczynają się 9 września i potrwają do 16 września. My pracujemy na co dzień w drużynach 5-osobowych, podczas zawodów będą pracować w 7-osobowym składzie. Dla nas to ważne doświadczenie, bo każdy taki wyjazd uczy ich czegoś nowego, wdrażamy później w życie nowe rozwiązania. Takie doświadczenia powodują, że jesteśmy w stanie nieść pomoc także poza kopalnią, byliśmy już np. w Turcji czy w Armenii, gdzie potrzebne było wsparcie po trzęsieniu ziemi – podsumowuje Radosław Stach, dyrektor naczelny w Jednostce Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w KGHM.

Dodajmy, że jednostka z Sobina liczy 14 ratowników zawodowych oraz 470, którzy na co dzień pracują pod ziemią, a do Sobina przyjeżdżają na 8-dniowe dyżury.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY