Na Kościuszki w poprzek jezdni leży latarnia uliczna. Pilnuje jej policja. Czeka na przyjazd pracowników Energetyki, którzy zajmą się uszkodzoną lampą.
Co się stało? Latarnię przewrócił wiatr. Na szczęście spadła, gdy w pobliżu nikogo nie było. – Ktoś do nas zadzwonił około godziny 16.20 i powiedział, że na ulicy leży latarnia – wyjaśniają policjanci z patrolu, który pilnuje, żeby nikt nie najechał na leżącą na jezdni latarnię. – Nikomu nic się nie stało – dodają.
Choć lampa się przewróciła i leżała na ulicy, nadal świeciła się na niej ozdoba świąteczna.
O godzinie 17.10 policjanci wciąż czekali na pracowników Energetyki. Gdy przyjadą, najprawdopodobniej zabiorą uszkodzoną latarnię ze sobą.
Fot. MKK