Lampki Górnicze w rękach Polki i Ukraińca

50

Przy wspaniałej aurze, już po raz 33 odbył się Bieg Barbórkowy o Lampkę Górniczą. Ponad 1400 osób wystartowało w biegu głównym, a najszybszy zawodnik uzyskał czas 29 minut i 39 sekund.

Zanim doszło do biegu głównego na dystansie 10 km ulicami naszego miasta, zebrani na stadionie RCS biegacze wzięli udział w imprezach towarzyszących jak choćby bieg na 1 milę czy sztafeta 4 x 400 m. – Trzeba pracować i trenować. Same przygotowania trwały kilka miesięcy, ale jednak samo przygotowanie na dystansie czterystu metrów sztafetą kosztuje wiele energii – komentuje Dariusz Olszak, ZG Polkowice-Sieroszowice. Dla Braci Górniczej tegoroczna impreza była wyjątkowa, gdyż również w sportowy sposób świętowali 50-lecie istnienia kopalni ZG Lubin.

O godzinie 11.00 do rywalizacji stanęli śmiałkowie, którzy wybrali dystans 10 km ulicami naszego miasta. Jak co roku, tak i teraz na linii startu pojawili się także sportowcy z innych krajów. – Zapisanych było przeszło tysiąc czterysta osób. Co do uczestników to jest kilku zawodników z Ukrainy, a także jeden z Afryki – podkreśla Romuald Kujawa, RCS Lubin.

Na trybunach uczniowie lubińskich placówek mocno kibicowali wszystkim biegaczom. Pierwszy na linii mety z czasem 29.39 był Ukrainiec Mykola Niżnik. – Brałem udział w tym biegu po raz pierwszy raz. Trzeba przyznać, że zebrała się na starcie ciekawa grupa zawodników. Biegłem nie na rezultat – komentuje zwycięzca. Zaraz za nim z czasem 29.47, linię mety przebiegł Polak Adam Nowicki z Gostynia.

– Przyjechałem sprawdzić dyspozycję, bo ostatnio biegałem w warszawskim maratonie, gdzie zdobyłem pierwsze miejsce. Na biegu zaryzykowałem i od trzeciego kilometra poszedłem bardzo ostro. To mnie trochę kosztowało, ale myślę, że jest ok – mówi zawodnik. Pierwsza wśród pań z czasem 32.47 była Izabela Trzaskalska z Terespolu.

W głównym biegu ramię w ramię biegli zawodnicy w różnym wieku. 65-letni Janusz Forenc z Ludwikowic Kłodzkich miał swój cel na ten start. – Chciałem wygrać w swojej kategorii po raz trzeci. Do tej pory udawało mi się i teraz zrobiłem to po raz kolejny. Świetna trasa i organizacja również – komentuje mistrz Polski w stylu alpejskim i wicemistrzem Europy w tej kategorii.

Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal. Wszyscy też mogli wziąć udział w konkursach przygotowanych przez organizatorów.

Wyniki poprzez stronę: RCS Lubin

Fot. Mariusz Babicz

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY