32 górników znajdowało się w strefie zagrożenia, w chwili, gdy jedna z maszyn górniczych stanęła w ogniu w kopalni Polkowice-Sieroszowice. – Jeden z górników trafił do szpitala na obserwację, jednak na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń – informuje Przemysław Ziółek, z biura prasowego KGHM.
Do pożaru doszło tuż po godzinie 15 w rejonie szybu w Jakubowie, 1000 metrów pod ziemią.
– Zapaliła się ładowarka. Pod ziemię zjechali ratownicy, którzy pomogli górnikom w ewakuacji. W strefie zagrożenia znajdowało się 32 pracowników, tylko w przypadku jednego lekarz zadecydował o pozostawieniu w szpitalu na obserwacji – dodaje Ziółek.
MS