Co dziesiąty klient w Polsce został wprowadzony w błąd i namówiony do zakupu podrobionych towarów. Fałszowane są już nie tylko luksusowe dobra czy markowa odzież, ale też produkty codziennego użytku, jak np. proszki do prania. Czy lubinianie też się skarżą na tak nieuczciwych sprzedawców?
Z badań przeprowadzonych przez unijnego Urzędu ds. Własności Intelektualnej EUIPO wynika, że konsumenci są dziś znacznie częściej narażeni na zakup produktu, który okazuje się podróbką, a także mają trudności z rozróżnieniem towarów oryginalnych od podrobionych. Jedna trzecia Europejczyków (33 proc.) zastanawiała się, czy zakupiony przez nich produkt jest oryginalny. 9 proc. konsumentów w UE przyznało, że zostało wprowadzonych w błąd przy zakupie podrobionego towaru. W Polsce ten odsetek wyniósł 10 proc. Wyższe wskaźniki odnotowały m.in. Bułgaria (19 proc.), Rumunia (16 proc.) i Węgry (15 proc.). Z kolei Szwecja (2 proc.) i Dania (3 proc.) znalazły się na drugim końcu rankingu.
Analizy EUIPO i OECD pokazują, że podróbki stanowią 6,8 proc. produktów przywożonych do UE, a ich wartość to 121 mld euro.
– Produkcja podróbek na taką skalę to nie jest coś, co robią amatorzy w garażach, tylko to jest zawodowa robota. Wiemy, że Chiny odpowiadają za mniej więcej 80 proc. handlu tymi produktami, ale produkcja ma miejsce też w innych krajach, również bliższych geograficznie Europie – podkreśla Nathan Wajsman, główny ekonomista unijnego Urzędu ds. Własności Intelektualnej EUIPO. – Podrabiane jest w zasadzie wszystko, każdy produkt, którego marka ma wartość dla konsumentów. Są to często produkty codziennego użytku, np. proszki do prania, więc nie tylko produkty luksusowe. Podróbki są niebezpieczne zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, jak też z uwagi na zdrowie, np. w przypadku lekarstw, żywności czy kosmetyków – mówi ekspert.
Oprócz zagrożeń dla zdrowia i bezpieczeństwa sprzedaż podróbek powoduje znaczne szkody dla gospodarki. Według danych EUIPO aż 25,9 proc. małych i średnich firm w Polsce ucierpiało z powodu naruszenia praw własności intelektualnej.
Według innych badań przytaczanych przez tę organizację tylko 5 proc. Europejczyków świadomie kupuje podrobione towary. Trudno jednak stwierdzić, czy rzeczywiście jest ich tak mało, czy po prostu nie przyznają się do tego odpowiadając na pytania ankietera.
– Do naszego biura tego typu skarga od konsumenta jeszcze nie wpłynęła. Nie znaczy to oczywiście, że nikt z naszych mieszkańców nie miał do czynienia z podrabianymi produktami. Ktoś, kto je kupuje, raczej nie będzie się tym chwalił – komentuje Łukasz Dajewski, powiatowy rzecznik konsumentów w Lubinie.