Kultura słowa a rzucanie mięsem

46

LUBIN. Osoby lubiące przeklinać, powinny dziś przystopować. 17 grudnia, to w kalendarzu dziwnych świąt Dzień bez Przekleństw. – Wulgaryzmy mają swoją urodę, ale tylko wtedy, gdy używamy ich we właściwym kontekście – podkreśla polonistka z I LO w Lubinie, Wioletta Maćkała.

– Można nawet mówić o urodzie wulgaryzmów. Przekleństwa, ale z umiarem, oddają sens wyrażenia. Pełnią też żartobliwą rolę – przyznaje Wioletta Maćkała.

Na ulicy, w pociągu, w pracy i za kierownicą – bez niecenzuralnych słów czasem ciężko. – Zdarza się, muszę przyznać – nie ukrywa 21-letnia lubinianka. – Najczęściej to chyba w złości, kiedy nie panuję nad sobą – dodaje. – Znam ludzi, którzy przeklinają, kiedy tylko brakuje im słów. Z ust mężczyzny, to jeszcze można przymknąć oko. Gorzej, jak kobieta używa wulgaryzmów – podkreśla.

Lubińska polonistka wybacza i dodaje, że niecenzuralne słowa mają czasem swój sens. – Mam na myśli takie słowa, które nie są zbyt często używane. Chodzi bardziej o te wyrafinowane – podkreśla Wioletta Maćkała. – Oczywiście, wszystko musi mieć swój umiar – zaznacza.


POWIĄZANE ARTYKUŁY