Podopieczne Bożeny Karkut odpadły z rywalizacji o miejsce w finałach Ligi Mistrzyń. Miedziowe uległy pierwszego dnia rozgrywek Buxtehude SV 26:27. Po tym spotkaniu już wiedzieliśmy, że nie zagramy w europejskim pucharze. Pomimo łez, lubinianki miały jeszcze rozegrać spotkanie o III miejsce w turnieju kwalifikacyjnym. Metraco we wspaniałym stylu zakończyło rywalizację, pokonując portugalski Lagos aż 40:25.
Panie prezesie, nie udało nam się dostać do wymarzonych rozgrywek Ligi Mistrzyń. Jednak nie można powiedzieć, że oddaliśmy te miejsce bez walki. Dziewczyny zwłaszcza w meczu z Buxtehude zostawiły sporo zdrowia na parkiecie.
Witold Kulesza: Chciałbym wszystkim malkontentom powiedzieć, że jesteśmy mistrzem Polski oraz uczestnikiem rundy kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzyń. Ujmy Lubinowi na pewno nie przynieśliśmy. Zwłaszcza, że nie jesteśmy dużym miastem i nasz sukces powinien cieszyć.
Na turnieju pojawiło się sporo lubińskich kibiców. Przeważnie byli to uczniowie naszych szkół.
WK: Nie ma lepszej nauki dla młodych, jak podglądanie najlepszych. Może właśnie wśród tych młodych ludzi są godni następcy naszych piłkarek. Cieszy to, że chcą się uczyć.
Czy organizacyjnie wszystko było dopięte na ostatni guzik?
WK: Cała organizacja w sumie leżała po naszej stronie. Głogów udostępniał nam halę, ale to my musieliśmy zadbać o wszystko. Ciężko jest mi więc cokolwiek powiedzieć na ten temat, tak oceniając w zasadzie samych siebie, ale z relacji drużyn przybyłych na turniej, sędziów i delegata, wszystko było zorganizowane profesjonalnie i w przyszłym roku moglibyśmy ponownie organizować takie zawody.
Wczoraj swoje pięć minut, a dosłownie dziesięć miała Jelena Bader. Powoli wraca do gry.
WK: Liczyłem, że Jelena szybciej do nas wróci, ale to jeszcze za wcześnie na ocenę jej gry. Miły widok, że wraca. Technikę ma dobra bo tego jej nikt nie odbierze, ale musi pracować motorycznie.
Panie prezesie czy emocje po turnieju kwalifikacyjnym już opadły?
WK: Tak, oczywiście. Wszyscy ochłonęliśmy. Trzeba jeszcze tylko pozamykać ten turniej od strony formalnej. Tak jak mówiłem już we wcześniejszych wypowiedziach, wszystkie zespoły były w naszym zasięgu. Zwłaszcza kiedy patrzymy na pojedynek Buxtehude z Debreczynem i wiemy, że do Ligi Mistrzyń weszły Niemki, a my z nimi dzień wcześniej przegraliśmy tylko jednym punktem.