Kulesza: Nie wszyscy są skoncentrowani

15

Dopiero 10 listopada podopieczni Dariusza Bobrka wrócą na ligowy parkiet. Wtedy na wyjeździe zmierzą się z MKS Piotrkowianinem Piotrków Trybunalskim. Zanim dojdzie to tego spotkania, miedziowi mają trochę czasu na wyeliminowanie swoich błędów i wyleczenie kontuzji. Zapytaliśmy Witolda Kuleszę, prezesa MKS Zagłębia Lubin, co sądzi o grze męskiego zespołu.

Panie prezesie, Zagłębie ma pewnego rodzaju „fale”, raz gra dobrze w obronie, za chwilę już nie. Stwarza ciekawe akcje z kontry, po chwili jest nieskuteczne. Co więc może być przyczyną takiej właśnie gry?

Witold Kulesza: Według mnie to dwa elementy. Pierwsze, to stosunkowo młody zespół. Z młodzieżą bywa tak, że ma czasem spadek formy. Drugi element, to już w stu procentach jest zależny tylko od samych zawodników. Mianowicie z boku, ma się wrażenie, że nie wszyscy zawodnicy są skoncentrowani na grze. Jak jest dwie czy cztery bramki do przodu, to niestety niektórzy zawodnicy ulegają dekoncentracji. Wkradają się wtedy proste błędy, niedokładne podania, a to nie przystoi zawodnikom z Superligi. To według mnie są te dwa elementy.

W meczu z Kwidzynem wspaniałe zawody rozegrał w bramce Patryk Małecki, który zastąpił kontuzjowanego Adama Malchera. Jak pan oceni występ tego zawodnika?

Witold Kulesza: To był dobry mecz tego zawodnika. Jest to przyszłość Zagłębia. Grał całe sześćdziesiąt minut i muszę powiedzieć, że Patryk się spisał. Może nie bez zarzutu, ale jego gra mogła się podobać. Był pierwszoplanową postacią meczu z Kwidzynem. 

Gdybyśmy mieli wymienić zawodników, którzy prowadzą zespół do walki, to kto znalazłby się w tym gronie?

Witold Kulesza: Dawid Przysiek, jeśli nie najlepszy, to jeden z lepszych rozgrywających w Polsce. Jednak jeśli chodzi o stronę mentalną, to trzeba powiedzieć o obrońcach. Mam tu na myśli Jarosława Palucha i Grzegorza Gowina. Oni powinni nadawać taki charakter całej grze.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY