Jarosław Kubicki to jedno z największych objawień w drużynie Piotra Stokowca. Wychowanek lubińskiego KGHM Zagłębia stał się jedną z kluczowych postaci zespołu, który w rundzie jesiennej zajął wysokie siódme miejsce w Ekstraklasie. Młody zawodnik jeszcze przed startem wiosennych przygotować znalazł czas, by odpowiedzieć nam na kilka pytań.
Choć w kadrze pierwszego zespołu jesteś już od dłuższego czasu to chyba miniona jesień była kluczowa w Twoim wykonaniu. Wywalczyłeś miejsce w podstawowym składzie, pierwsza bramka w Ekstraklasie. Jak oceniasz ten okres?
Tej jesieni rozegrałem kilkanaście spotkań, z większości z nich jestem zadowolony. Cieszę się, że trener postawił na mnie i mogłem w nich uczestniczyć. Oczywiście bramka dodała mi więcej wiary w siebie i mam nadzieje, że rozegram jeszcze lepsze mecze. Wydaje mi się, że solidnie przepracowałem tamten okres.
Pozycja defensywnego pomocnika to bardzo ważna pozycja w każdym zespole piłkarskim obarczona sporą odpowiedzialnością za grę. Jak radzisz sobie z tą presją?
Jest to niedoceniana pozycja na boisku. Dużo się pracuje i mało osób zwraca na to uwagę. Ja z każdym meczem czuję się coraz pewniej i ta presja jest już coraz mniejsza.
Przejdźmy może właśnie do meczu z Cracovią. Co czułeś po zdobytej bramce?
Mecz z Cracovią wyszedł po mojej myśli. Zagrałem dobre spotkanie i zdobyłem gola, chciałbym żeby więcej meczów tak wyglądało w moim wykonaniu.
Od młodzieńczych lat ciężko pracowałeś na swoją pozycję w Zagłębiu. Teraz, gdy masz już masz pod sobą twardy grunt a Twoje poczynania doceniają nawet dziennikarze najbardziej wymagających serwisów sportowych. Jednak chyba wciąż nie można dać się zwariować?
Czytając opinie innych na mój temat staram się nie podchodzić do tego emocjonalnie, ale próbuje wyciągać wnioski z negatywnych opinii.
Nad czym przede wszystkim pracować musi Jarosław Kubicki, by stać się jeszcze lepszym piłkarzem?
Na pewno muszę popracować nad siłą fizyczną i chciałbym również poprawić strzały z dystansu. To są moje dwa główne cele na najbliższy okres plus oczywiście nabycie jeszcze większego "luzu" na boisku.
Masz 20 lat, pewnie jak każdy masz jakieś swoje sportowe marzenia. Gdybyś miał przedstawić to jedno, największe – jakie by ono było?
Mam metodę małych kroków, stawiam sobie małe cele i realizuje je, tak jak to możliwe, ale najbardziej chciałbym, żeby moja rodzina była ze mnie dumna, a co będzie w przyszłości się okaże.