Na mocy nowej dyrektywy unijnej lekarze będą pracować krócej. W praktyce oznacza to, że po pierwszym stycznia zabraknie lekarzy, którzy będą mogli wykonywać swoją pracę.
Nowa dyrektywa unijna ma zacząć obowiązywać już 1 stycznia przyszłego roku. Jej wprowadzenie w życie wymusi na lekarzach i pracodawcach ograniczenia w czasie pracy. Z problemem borykają się nawet Anglicy, chociaż płace są u nich dziesięciokrotnie wyższe niż w Polsce. Możliwe jest zatem, że od nowego roku choroby będą nam sprawiać o wiele więcej problemów niż dotychczas. Lubińskie szpitale starają się zapobiec temu problemowi.
– Myślimy o zaproponowaniu lekarzom pracy w systemie kontraktowym – wyjaśnia Edward Schmidt, dyrektor lubińskiego ZOZ-u. – Taki system ominąłby ograniczenie czasu pracy. W przypadku trudności z wprowadzeniem takiego systemu w życie, będziemy zmuszeni przyjmować lekarzy kontraktowych z zewnątrz. W ten sposób unikniemy konieczności ograniczenia świadczeń medycznych.
Podobne metody planuje zastosować Miedziowe Centrum Zdrowia. – Podobnie jak pozostałe placówki medyczne przygotowujemy się poprzez zatrudnianie lekarzy na kontrakty – tłumaczy Tomasz Dymyt, dyrektor MCZ w Lubinie. – Nasz szpital jest lepszej sytuacji, bo większość lekarzy pracuje już na kontraktach. Dyrektywa ogranicza czas pracy lekarzy etatowych i to z nimi podejmiemy rozmowy mające doprowadzić do przejścia na system kontraktowy. W ten sposób pacjenci nie odczują żadnych zmian.
Lubińscy lekarze mają też nadzieję, że zgodnie z deklaracjami rządu dyrektywa zostanie zmieniona. W praktyce okazuje się, że jej zalecenia nie są adekwatne do warunków panujących w szpitalach i brak personelu medycznego może wpłynąć na jej zmianę. Jeżeli tak się nie stanie już 1 stycznia w Polsce może zabraknąć nawet 25 tysięcy lekarzy.
MS