– Takie wyjście do parku pokazuje nam, że jesteśmy potrzebni, że ludzie nas lubią. Mamy zatem propozycje dla małych i dla większych – mówi Dorota Markowska, kierownik Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lubinie, opisując szóstą już edycję „Parkowej biblioteki”. Dowód? 25 kartonów książek, które można było zabrać do domu, rozeszło się w 20 minut. – Hieny książkowe już tu na nas czekały – śmieją się bibliotekarki.
„Parkowa biblioteka” rozłożyła się dziś na trawniku wokół zagrody zwierząt gospodarskich.
– Mamy gry planszowe, malowanie twarzy, są balony, bańki mydlane, jest Tech For Kids, będzie teatr, spotkanie autorskie z pisarzem Adamem Kopackim, który urodził się w Lubinie. Adam opowie o swojej bardzo ciekawej książce „Witamy w piekle” – opowiada Westa Kowalska z działu gromadzenia i aktualizowania zbiorów MBP w Lubinie. – Tradycyjnie mamy też uwolnienie książek. Tytuły są przeróżne, są to przede wszystkim egzemplarze, które dostajemy od Czytelników, a mamy już takie na stanie, więc ich nie wpisujemy. Niemal wszystkie rozeszły się dosłownie w zaledwie 20 minut – dodaje.
Biblioteka w parku zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem. – Mamy różne zajęcia, warsztaty, chcemy pokazać, że biblioteka uczy i bawi. Ja osobiście stawiam na dzieci, uważam, że jeśli teraz pokażemy im, że biblioteka to ciekawe miejsce, a nie tylko nudne lektury, to wychowamy sobie przyszłego czytelnika – zauważa Dorota Markowska.
A jak wygląda na dziś czytelnictwo w Lubinie. Czy tu także wygrywa internet i pozycje w wersji on-line?
– Legimi jest popularne, ale bardziej wśród młodych. Wciąż widzimy bardzo duże zapotrzebowanie na książkę papierową, bo to nadal jest forma, którą preferuje większość czytelników. Jest zapotrzebowanie na nowości i staramy się je na bieżąco zamawiać. Widać to bardzo dobrze na targach książki, gdzie pojawiają się tłumy czytelników, którzy chcą się spotkać z autorami danych publikacji. Czytelnictwo w Lubinie wciąż utrzymuje się na naprawdę dobrym poziomie – podsumowuje Westa Kowalska.
Fot. BM