Kryzys siatkarzy trwa

21

W meczu II ligi piłki siatkowej mężczyzn Inova Cuprum Lubin przegrała na własnym parkiecie z Juventurem Wałbrzych 0:3.

To nie był dobry mecz w wykonaniu lubinian. Zawodnicy przystępowali do meczu licząc, że uda się zwyciężyć zespół Juventuru Wałbrzych a tym samym nie stracić dystansu do zespołów ze środkowej części tabeli. Pierwszy set dawał nadzieję na takie rozstrzygnięcie. Po kilku mocnych atakach głównie Damiana Dykasa Inova Cuprum prowadziła 12-9, ale to była jedyna radość w tym meczu dla kibiców lubińskich. Od tego stanu coś przestało się układać w zespole. Juventur najpierw doprowadził do remisu po 12, by następnie sukcesywnie powiększać przewagę punktową. Lubinianie utrzymywali się w grze dzięki znakomicie dysponowanemu w tym dniu Damianowi Dykasowi, ale to było trochę mało na doświadczony zespół wałbrzyski. Set zakończył się wynikiem 22-25. Drugi set rozpoczął się od błędów w przyjęciu lubińskiego Libero, który w tym meczu popełnił ich zresztą bardzo dużo. Słabe przyjęcie zagrywki uniemożliwiało lubińskiemu rozgrywającemu prowadzenie kombinacyjnej gry co pozwoliło przyjezdnym skutecznie grać w bloku, gdzie brylował Mykola Karzow. Juventur umiejętnie wykorzystywał słabą postawę Kuby Lewickiego w odbiorze i punktował z kontry, po jego nieudanych zagraniach. Drugi set 18-25 dla wałbrzyszan. Trzeci set można nazwać już demolką lubińskiego zespołu. Marek Olczyk i spółka perfekcyjnie wykorzystali słabość Cuprum na przyjęciu i nie pozostawili złudzeń co do wyniku meczu. Tak fatalnej postawy zespołu lubińskiego jak w secie trzecim kibice dawno nie widzieli. Wygrana wałbrzyszan do 13 mówi sama za siebie. A przed lubinianami kolejny mecz z serii tych „o sześć punktów”, czyli wyjazd do Sulechowa. Czy zawodników Cuprum stać na odwrócenie złej passy, wydaje się, że to ostatni moment przed play orfami, aby coś ruszyć w zespole.


POWIĄZANE ARTYKUŁY