Krwiopijcy w natarciu

33

W tym roku mamy prawdziwy wysyp kleszczy. W lubińskim szpitalu każdego dnia chirurg przyjmuje kilku bądź kilkunastu pacjentów z wbitym w ciało insektem. – Rekordzista, podczas jednego dyżuru, usunął aż szesnaście kleszczy! – mówi Jarosław Jaroszewski, wicedyrektor lubińskiego ZOZ-u.

Choć usunięcie kleszcza nie jest zabiegiem chirurgicznym i może to zrobić każdy lekarz pierwszego kontaktu, w naszym kraju utarło się, że pacjentami z kleszczem zajmuje się chirurg.

– Każdego dnia, od maja, zajmujemy się takimi przypadkami – mówi Jarosław Jaroszewski. – Ja sam podczas ostatniego dyżuru usunąłem aż osiem kleszczy. Żadnego roku nie mieliśmy jeszcze aż tylu przyjęć.

Ukąszenie kleszcza może być bardzo niebezpieczne. Powoduje bowiem albo zapalenie mózgu, albo boreliozę.

– Osoba ukąszona przez kleszcza powinna zgłosić się do lekarza. Samemu lepiej nie próbować usuwać szkodnika, bo później lekarzowi może być trudniej się go pozbyć – wyjaśnia doktor Jaroszewski.

Po wyciągnięciu kleszcza pacjent otrzyma odpowiednie antybiotyki. – Nie wykonujemy badań, po prostu, przepisujemy leki – mówi doktor Jaroszewski.

Inaczej jest w legnickim szpitalu, który zachęca swoich pacjentów, aby skorzystali z badań mających wykryć powikłania po ukąszeniu. Muszą jednak za nie zapłacić 100 zł.

– Lepiej zabezpieczać się niż potem leczyć – przestrzega doktor z lubińskiego szpitala. – Wystarczy przed każdą wycieczką do lasu zabezpieczyć ciało odpowiednim preparatem, który można kupić w każdej drogerii. Specyfik odstraszy nie tylko kleszcze, ale i inne owady – dodaje.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY