Krewka Ceglanka

1290

Wokół charakterystycznego czerwonego autobusu zebrała się spora grupa uczniów. Wszyscy chcą pomóc innym i oddać krew w ramach akcji KREWka Ceglanka. Takie wydarzenia jak to organizowane są w Zespole Szkół nr 1 w Lubinie od 20 lat. – Dzisiaj mamy dobry dzień, bo chłopców jest dużo. Mam nadzieję, że większość z nich odda krew. Zazwyczaj zbieramy w granicach 20 litrów. Myślę, że dziś również się uda – mówi Joanna Jarmolińska, kierownik lubińskiego oddziału terenowego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.

Krwiobus zaparkował pod budynkiem ZS nr 1 już po raz drugi, ale zbiórki krwi odbywają się tutaj systematycznie od wielu lat. Zazwyczaj w punkt poboru zamienia się szkolna aula.

– Organizujemy tę akcję od 20 lat, zazwyczaj dwa razy do roku. Zawsze robimy to we wrześniu, październiku. Tak jesteśmy umówieni z lubińskim oddziałem RCKiK, że jesień i wiosna to jest taki szczególny moment, kiedy możemy pomóc i z chęcią pomagamy – mówi Agnieszka Bober, nauczyciel wychowania fizycznego w ZS nr 1, współorganizatorka akcji. – Krwi nie da się wyprodukować, tylko my możemy ją dać. Jedno oddanie, 450 ml pomaga czterem osobom, więc warto – dodaje.

Czerwony krwiobus wywarł wrażenie i przyciągnął dziś sporo uczniów. Większość z nich oddała krew po raz pierwszy. Mogli to zrobić tylko ci, którzy ukończyli 18 lat.

– Ta akcja tutaj jest o tyle ważna, że są chłopcy, którzy będą oddawać krew pierwszy raz. I od tego, czy im się dzisiaj tu spodoba, zależy, czy później będziemy mieli krwiodawców. Mam nadzieję, że uda nam się ich zachęcić do tego, by w przyszłości chcieli oddawać krew – mówi Joanna Jarmolińska z lubińskiego RCKiK. – Starsi dawcy zaczynają chorować i muszą zrezygnować. Musimy mieć młodą krew, żeby społeczeństwo mogło się normalnie leczyć – dodaje.

Krew jest nieustannie potrzebna: w czasie zabiegów w szpitalu, dla osób z niedokrwistością, po wypadkach czy przy ciężkich porodach. W czasach pandemii zapotrzebowanie nie spadło, za to liczba oddających krew się zmniejszyła. Jak wskazuje kierownik lubińskiego oddziału RCKiK, w Lubinie przychodzi oddawać krew o 20 procent mniej osób niż przed pandemią. Choć teraz powoli wszystko wraca do normy.

W naszym mieście wykorzystywanych jest miesięcznie około 300-350 jednostek krwi. Lubiński oddział RCKiK pobiera więcej krwi, ale dzieli się z nią z innymi szpitalami.


POWIĄZANE ARTYKUŁY