Kresy porwały publiczność

15

Lubinianie mają w sobie wiele z Kresowian. Może o tym świadczyć licznie zgromadzona publiczność i żywiołowe przyjęcie wykonawców, którzy wystąpili dziś w Muzie podczas Lubińskiej Gali Kresowej.

Zaproszeni goście zabrali lubinian w muzyczną podróż poprzez wszystkie oblicza Kresów. Nie obyło się więc bez słowiańskiej żywiołowości wyrażanej poprzez ludowe pieśni, popisów instrumentalnych i tanecznych o narastającym tempie.

Ale Kresy to nie tylko ogień, ale i woda – pieśni wymieszane z poezją, przeplecione wespół z romatyzmem i refleksją. Jak mówi aktor Stanisław Górka, znany m.in. z „Plebanii”, na takie koncerty czekają nie tylko lubinianie, ale i cały kraj. – Panuje moda do stosowania uproszczeń, zwłaszcza można tę skłonność zaobserwować w mediach. Kresy się temu nie poddają, oferują coś innego i właśnie dlatego warto tę kulturę rozpowszechniać – mówi Stanisław Górka, który w czasie swojego występu sięgnął także do kabaretu.

– Prawie wszystko ma swoje korzenie w Kresach – mówi Tomasz Kuba-Kozłowski, koordynator programu „Warszawska Inicjatywa Kresowa”, niezmordowany popularyzator Kresów, kolekcjoner pamiątek i wspomnień. – Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele czerpiemy z tej kultury. Śpiewamy „Ostatnią Niedzielę” czy „Umówiłem się z nią na dziewiątą” i wielu z nas mogłoby być zaskoczonych pochodzeniem tych utworów – dodaje.

– Młodzież nie ma świadomości, ile kluczowych wydarzeń toczyło się na Wschodzie. Nie tylko dla kraju, ale i dla ducha. Wiele z nich stanowiłoby prawdziwą inspirację dla ich wyobraźni w wielu dziedzinach – uważa Tadeusz Samborski, prezes Stowarzyszenia Krajobrazy, jeden z organizatorów imprezy.

Z okazji Lubińskiej Gali Kresowian zorganizowanej przez Urząd Miejski w Lubinie i Stowarzyszenie kulturalne Krajobrazy na scenie zaprezentowali się m.in. Białoruski Ludowy Zespół Taneczny Prialica, Rycki Kuferek, Barbara Twardosz-Droździńska czy Leonid Wołodko.


POWIĄZANE ARTYKUŁY