– Ruch na trasie Lubin-Legnica został udrożniony – zapewnia Danuta Szejwaj z legnickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Specjalistom udało się wreszcie zdemontować uszkodzoną kratownicę z sygnalizacją świetlną.
Korki na trasie Lubin-Legnica wydłużyły się po porannym wypadku. Do godz. 13.45 droga była praktycznie nieprzejezdna. W Kochlicach w słup oświetleniowy wjechał citroen. Początkowo ruch odbywał się wahadłowo i korek zaczynał się kurczyć. Później się okazało, że uszkodzona w wypadku sygnalizacja zagrażała bezpieczeństwu kierowców.
– Słup oświetleniowy dosłownie wisiał nad jezdnią – informowała portal lubin.pl młodszy aspirant Patrycja Romańczuk z legnickiej policji.
– Citroen uszkodził całą kratownicę i umieszczoną na niej kamerę do regulacji ruchu. Stojący obok fotoradar pozostał nienaruszony. Wstępnie straty szacujemy na czterdzieści tysięcy złotych – dodaje Danuta Szejwaj, kierownik zespołu technicznego z legnickiej GDDKiA.
Gigantyczny korek zaczynał się już na obwodnicy zaraz za Legnicą. Podobny zator utworzył się od strony Lubina. Drogowcom bardzo długo zeszło usuwanie usterki. Kierowcy klęli na czym świat stoi.
Sprawcy zamieszania, czyli kierowcy citroena nic się nie stało. Twierdzi, że stracił panowanie nad autem, bo pękła mu opona. Zatrzymał się dopiero na przydrożnym słupie.