Nie dość, że ukradł z Niemiec audi za 150 tys. zł, to jeszcze jechał nim pod wpływem alkoholu – policjanci zatrzymali podejrzanego o ten czyn 47-letniego lubinianina. Mężczyzna na trzy miesiące trafił do aresztu.
Dyżurny lubińskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na obrzeżach miasta kierowca audi stracił nad nim panowanie i wjechał do przydrożnego rowu. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, brakowało kierowcy pojazdu.
– Kilkaset metrów od rozbitego samochodu funkcjonariusze zauważyli idącego zakrwawionego mężczyznę. Został zatrzymany i po udzieleniu mu pomocy medycznej trafił do policyjnego aresztu – relacjonuje Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy.
Na podstawie zebranych informacji funkcjonariusze ustalili, że rozbitym samochodem kierował właśnie zatrzymany wcześniej 47 – letni lubinianin. – Jak się okazało, lubinianin w nocy z czwartku na piątek dokonał kradzieży samochodu marki Audi na terenie Berlina. W czasie, gdy dojeżdżał do Lubina stracił nad nim panowanie i wjechał do przydrożnego rowu. Badanie przeprowadzone po zatrzymaniu wykazało u niego ponad promil alkoholu w organizmie – tłumaczy Jan Pociecha.
Lubinianin odpowie teraz za kradzież samochodu oraz kierowanie nim w stanie nietrzeźwości. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.