Aż 19 zarzutów usłyszał 30-letni lubinianin, który kradł tablice rejestracyjne z samochodów zaparkowanych na terenie miasta. Został już zatrzymany przez kryminalnych z KPP Lubin, bo fałszywe tablice wykorzystywał, by kraść paliwo ze stacji benzynowych. Co więcej, okazało się, że mężczyzna ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Lubińscy funkcjonariusze prowadzili intensywne czynności operacyjne, dotyczące kradzieży tablic rejestracyjnych z samochodów zaparkowanych na ternie miasta. Ostatecznie wytypowali i zatrzymali 30-letniego mieszkańca Lubina.
– Na podstawie analizy zgromadzonego materiału dowodowego policjanci ustalili, że 30-latek dokonywał kradzieży tablic rejestracyjnych, które montował na swoim pojeździe. Następnie jechał na wytypowaną wcześniej stację paliw na terenie Lubina, gdzie dokonywał tankowania, po czym nie płacąc odjeżdżał – informuje mł. asp. Renata Ślęk z KPP Lubin. – Co prawda jednorazowa kwota tankowania nie wskazywała na fakt, że doszło do przestępstwa. Jednak sprawca dokonał tych czynów aż kilkunastokrotnie. W ten sposób łączna wartość skradzionego paliwa wyniosła prawie 1,5 tys. zł – dodaje.
W tym miejscu sprawca z całą pewnością nie zakładał, że kradzieże, których się dopuścił były popełniane w krótkich odstępach czasu i z tego powodu wyczerpały znamiona przestępstwa zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.
– Mężczyzna sądził naiwnie, że na tym jego problemy z prawem się skończą. Jednak nic bardziej mylnego. W toku prowadzonych czynności śledczy dokonali sprawdzenia danych 30-latka w policyjnych systemach. I tu kolejna niespodzianka: okazało się, że mężczyzna posiada aktywny sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi – zauważa mł. Asp. Ślęk.
Zebrany do sprawy materiał dowodowy dał uzasadnioną podstawę do przedstawienia mężczyźnie, aż 19 zarzutów. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.





