W listopadzie ubiegłego roku cena litra benzyny i oleju napędowego osiągnęła ponad 6 zł i była droższa o 1,40 zł niż na początku 2021 roku. W tym samym czasie gaz LPG podrożał o ponad 50 proc. Wzrósł także średni koszt wizyty w warsztacie nawet o kilkanaście procent. Jednak nie wszystkie koszty utrzymania samochodu rosną. Ceny OC spadły o jedną dziesiątą.
Rekordowa inflacja przełożyła się na rosnące ceny niemal wszystkich produktów i usług. Eksperci rankomat.pl przeanalizowali, jak kształtowały się koszty utrzymania pojazdów z uwzględnieniem paliwa, wizyty w warsztacie oraz obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego.
W ciągu 2 lat średni koszt wizyty w warsztacie wzrósł o 22%
W 2019 roku za naprawę samochodu polscy kierowcy płacili średnio 505 złotych – wynika
z danych serwisu dobrymechanik.pl. Kolejnego roku ten koszt był już wyższy o 18,4 proc.
W ubiegłym roku podwyżka wyniosła jedynie 3 proc. względem roku 2020, a średni koszt wizyty w warsztacie wyniósł 616 zł.
W ubiegłym roku największe podwyżki dotyczyły prostych usług sezonowych (+ 9,9 proc.), np. serwisu klimatyzacji czy wymiany opon. Typowe naprawy wynikające z eksploatacji samochodu drożały znacznie wolniej (+1,3 proc.), a na niestandardowe koszty napraw właściciele pojazdów wydawali o 4 proc. więcej niż pod koniec 2020 r.
Najwięcej kosztuje naprawa audi, a najmniej toyoty
W 2021 roku statystyczny kierowca wydawał najwięcej na naprawę samochodu marki Audi – średnio 696 zł. Najmniej kosztowała go natomiast usterka toyoty (500 zł). Różnica między najdroższą a najtańszą w naprawie marką wyniosła aż 39%.
Paliwo mocno obciążyło kieszenie kierowców
Ze wszystkich wydatków związanych z utrzymaniem samochodu najmocniej kierowcy odczuli te przeznaczone na paliwo. Najtańszy w 2021 roku jak zawsze był gaz LPG (2,65 zł/l). Najdroższa okazała się benzyna – 5,42 zł/l. Nieco taniej, bo za 5,35 zł, dało się zatankować litr oleju napędowego. Wszystkie te wartości są średnimi rocznymi cenami.
Choć ze względu na obniżkę o wartość podatku VAT aktualne ceny paliw są zbliżone do średnich z zeszłego roku, eksperci zapowiadają wzrost kosztów tankowania. Jest to rozwiązanie tymczasowe wynikające z rządowej walki z inflacją, a ta będzie się pogłębiać, co w końcu i tak odbije się na kieszeniach kierowców.
OC „tanie jak barszcz”
Rok 2021 zakończył się największą od czterech lat obniżką średniej składki OC. Właściciele pojazdów płacili za obowiązkowe ubezpieczenie średnio o 10 proc. mniej niż przed rokiem, przy czym najwięcej oszczędzały osoby, które zawierały umowę OC w ostatnim kwartale. Jeśli dynamika obniżek utrzyma się na podobnym poziomie, w 2022 roku może dojść do powrotu wojny cenowej.
– W ciągu ostatnich dwóch lat średnie składki OC obniżyły się o około 18 proc. Przy historycznie wysokiej inflacji oraz stale rosnących kosztach likwidacji szkód, rodzi to obawy zarówno o wpływ takiej polityki cenowej na jakość oferowanych produktów, jak i późniejszy szybki wzrost cen OC, który może się okazać koniecznością. Jednak, póki co, ubezpieczenie OC jest jedną z nielicznych rzeczy, które potaniały w ostatnim czasie. Najwięcej mogą na nim oszczędzić ci kierowcy, którzy porównują oferty – komentuje Stefania Stuglik, ekspert
ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.
źródło: materiały prasowe