Koronawirusa będą leczyć w biurowcu KGHM

6577

Hala widowiskowo-sportowa, którą zaproponował prezydent Robert Raczyński, dla władz KGHM nie była właściwą lokalizacją. Spółka ostatecznie zdecydowała utworzyć szpital covidowy w siedzibie Centrum Usług Księgowych, czyli części Centrali miedziowego holdingu. Wcześniej trzeba jednak gdzieś ulokować zatrudnionych tam ludzi…

Miejsca dla zakażonych koronawirusem mają powstać w budynku D 21

Na zlecenie rządu KGHM – podobnie jak pozostałe spółki nadzorowane przez Ministerstwo Aktywów Państwowych – ma utworzyć na Dolnym Śląsku szpitale tymczasowe dla pacjentów leczonych na skutek zakażenia koronawirusem. Wiele spółek, jak np. Grupa Orlen w Płocku od razu zakomunikowały o utworzeniu dodatkowego obiektu. KGHM dość długo analizował, gdzie utworzyć trzy dodatkowe szpitale, które mu zlecono. Prezydent Robert Raczyński zaproponował na ten cel halę sportowo-widowiskową Regionalnego Centrum Sportowego. W hali odbyła się nawet wizytacja z udziałem przedstawicieli miedziowej spółki oraz Miedziowego Centrum Zdrowia…

Niedługo potem do lubińskiego ratusza wpłynęło pismo od wiceprezesa zarządu KGHM: „Po szczegółowych analizach uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie dodatkowych miejsc w istniejących już szpitalach w Lubinie, Legnicy i Wałbrzychu”.

Tymczasem właśnie wypłynęła informacja, że lubiński szpital covidowy KGHM utworzy przy szpitalu, ale nie bezpośrednio w nim. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy wynika, że dodatkowe miejsca dla chorych na COVID-19 w Lubinie zostaną utworzone w siedzibie CUK, a jego pracownicy zostaną na kilka miesięcy – a nawet pół roku – skierowani do pracy zdalnej.

Jak KGHM komentuje te informacje? Ilu pracowników – w związku z tą zmianą – zostanie skierowanych do pracy zdalnej? Kiedy CUK miałby się przekształcić w szpitalny oddział? – zapytaliśmy w biurze prasowym spółki.

– Budynek D21 w Lubinie, który był użytkowany przez część pracowników Centrali KGHM jest projektowany jako potencjalne miejsce do organizacji szpitala tymczasowego – potwierdza Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelny do spraw komunikacji w Polskiej Miedzi. – W związku w pracami projektowymi pracownicy zostali przeniesieni do innych pomieszczeń biurowych. Nie zmieniono zasad pracy dotychczas obowiązujących, pracownicy Centrali pracują częściowo w trybie pracy zdalnej ze względu na procedury związane z pandemią koronawirusa, a nie z powodu zmian pomieszczenia, w którym wykonują pracę – zapewnia.

Na pozostałe pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY