Koronawirus w natarciu, kurtyny w ukryciu

4636

Kurtyny wodne, które pozwalały mieszkańcom przetrwać upalne dni, w tym roku nie przyniosą ukojenia. Nie tylko w Lubinie, ale w całej Polsce, bo jak wskazują wytycznym Głównego Inspektora Sanitarnego, urządzenia te nie powinny być uruchamiane. Powodem jest koronawirus i ryzyko, jakie podobno niosą ze sobą wodne kurtyny.

W lecie ubiegłego roku w czasie największych upałów taka kurtyna wodna stała na lubińskim rynku

Łyk wody dla ochłody nie wystarczy, gdy z nieba leje się żar i na zewnątrz jest tzw. patelnia. Afrykańskie upały dokuczają już od kilku dni, jednak w mieście nie znajdziemy kurtyn wodnych, które przez kilka poprzednich lat, zapewniały choć chwilowe, przyjemne orzeźwienie.

– To z powodu pandemii. Co prawda rozporządzenie wprost nie zabrania używania urządzeń, które wytwarzają aerozol wodny, jednak Główny Inspektor Sanitarny wydał takie zalecenie. Zdaniem specjalistów, lepiej takich instalacji nie używać, ponieważ aerozol wodny przyczynia się do rozprzestrzeniania koronawirusa – mówi Ryszard Zubko, prezes MPWiK w Lubinie.

Wytyczne GIS dotyczą przede wszystkim gromadzenia się ludzi, a kurtyny wodne w ocenie specjalistów, są nieodpartą pokusą do zbiorowych schadzek.

– Taka kurtyna wodna, to nic innego, jak forma natrysku bądź aerozolu wodnego. Często ma kształt półokrągły, czasem wygląda jak zwykły prysznic, co powoduje, że osoby które chciałyby skorzystać, stoją blisko siebie, a przez to wzrasta zagrożenie epidemiologiczne. Mogą się również w takim miejscu grupować, mogą czekać na skorzystanie z takiej kurtyny wodnej – mówi Magdalena Mieszkowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu.

Tyle zdaniem specjalisty. W praktyce nadal gorąco, kurtyny na horyzoncie brak, a z domu trzeba wyjść.

– Pamiętam, że w rynku był coś takiego i to ochłodzenie było naprawdę bardzo przyjemne – mówi mieszkanka Lubina, którą spotykamy w centrum miasta. – Ale z upałem trzeba sobie jakoś radzić, dzieci chłodzą się w fontannie, a starszym pozostaje basen – dodaje kobieta.

Dla niektórych, choć nielegalnym, wybawieniem okazują się miejskie fontanny, które radośnie rozchlapują wodę, dając ukojenie w skwarny dzień. To zjawisko, podobnie jak pluski w basenach, najwyraźniej nie niosą za sobą ryzyka rozprzestrzeniania koronawirusa. Do wyboru mamy obiekty zakryte lub otwarte.

Kąpieliska funkcjonują, notując rekordowe frekwencje w upalne dni, baseny także, fontanny również wesoło chlapią i choć kąpiel w nich to ryzyko, wodzą na pokuszenie podczas upałów. Tymczasem kurtyny wodne, niosą za sobą ryzyko zakażeń koronawirusem. Poważne. Dlatego zachowajmy dystans. Może być społeczny.

Więcej w materiale TV Regionalna.pl:


POWIĄZANE ARTYKUŁY