Kopalnia powstanie, ale jeszcze nie teraz

155

Planowany_obszar_kopalni_w__gla_brunatnego_pomi__dzy_Legnic___a_Lubinem.jpg„Perspektywa ruszenia złoża legnickiego to nie 12, a raczej 50 lat, a może i więcej” – pisze w liście do redakcji przedsiębiorca Konrad Grzeszczuk, poirytowany publikacjami na temat złóż węgla brunatnego pomiędzy Lubinem a Legnicą. Słuszność jego słów potwierdzają wnioski z konferencji na temat bezpieczeństwa energetycznego kraju, która odbyła się w 2006 roku w Warszawie.

Temat złóż węgla brunatnego, zalegających pomiędzy Lubinem a Legnicą, jest poruszany od kilku miesięcy. Po publikacji w jednej z lokalnych gazet artykułu wskazującego, że kopalnia, a co za tym idzie wysiedlenia mieszkańców, są perspektywą najbliższych lat, w mediach zawrzało. Mieszkańcy rozpoczęli jawne protesty, kopalni sprzeciwiła się też większość lokalnych samorządowców. Pytania i wnioski skierowano do prezydenta i premiera RP, a także do Komitetu Sterującego Dla Przygotowania Legnickiego Zagłębia Górniczo-Energetycznego Węgla Brunatnego. W odpowiedzi komitet opublikował na swojej stronie internetowej stanowisko w tej sprawie.

 „W związku z licznymi prośbami i pytaniami dotyczącymi ewentualnej budowy nowego zagłębia górniczo-energetycznego opartego na złożach węgla brunatnego skierowanymi do Komitetu Sterującego dla Przygotowania Legnickiego Zagłębia Górniczo-Energetycznego Węgla Brunatnego chcielibyśmy jeszcze raz podkreślić, że Komitet Sterujący nie jest i nie będzie przyszłym inwestorem tego przedsięwzięcia” – czytamy w publikacji.

Członkowie komitetu podkreślili też, że wydobycie węgla brunatnego w tym rejonie jest konieczne i nieuniknione. Kopalnia może ruszyć już za 12 lat.

Stanowisko Komitetu Sterującego poirytowało jednego z naszych Czytelników.

„Po przeczytaniu stanowiska Komitetu Sterującego dla przygotowania zagospodarowania legnickiego zagłębia górniczo-energetycznego węgla brunatnego, postanowiłem napisać. Nie kryję oburzenia wobec postawy komitetu. Sposób, w jaki przedstawia się informacje dotyczące złóż węgla oraz ewentualnego wydobycia, jest zatrważający. Myślę, że ktoś nie odrobił lekcji i zaczął poruszać tematykę, na której się zna, a jednak przez brak kompetencji zapomniał o życiowych naukach” – pisze Czytelnik.

Potwierdzeniem tych słów jest publikacja Państwowego Instytutu Geologicznego, będąca podsumowaniem konferencji, która odbyła się w ramach międzynarodowych targów „Geologia 2006”.

 „W 2006 roku Państwowy Instytut Geologiczny przeprowadził konferencję na temat bezpieczeństwa energetycznego kraju. Stanowisko, jakie wyłoniło się podczas spotkania, jasno określiło przyszłość węgla brunatnego. Biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny, geośrodowiskowy i społeczną akceptację, złoża legnickie uplasowały się na piątej pozycji. I to nie całe złoże, lecz jego część. Biorąc pod uwagę fakt, iż technologie zmieniają się co kilkanaście lat, możemy śmiało stwierdzić, że mamy bardzo duże szanse na nowe rozwiązania, które pozwolą nam spokojnie odetchnąć i przygotować się na wydobycie, ale nie odkrywkowe” – argumentuje Czytelnik.

MS

Na zdjęciu: Planowany obszar kopalni węgla brunatnego pomiędzy Lubinem a Legnicą

 

Poniżej prezentujemy oficjalne stanowisko Komitetu Sterującego.

Szanowni Państwo

 W związku z licznymi prośbami i pytaniami dotyczącymi ewentualnej budowy nowego zagłębia górniczo-energetycznego opartego na złożach węgla brunatnego skierowanymi do Komitetu Sterującego dla Przygotowania Legnickiego Zagłębia Górniczo-Energetycznego Węgla Brunatnego chcielibyśmy jeszcze raz podkreślić, że Komitet Sterujący nie jest i nie będzie przyszłym inwestorem tego przedsięwzięcia!!!

            Rolą Komitetu Sterującego jest rozpoczęcie ogólnonarodowej dyskusji na temat bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju oraz uświadomienie wszystkim zainteresowanym i odpowiedzialnym za to, że Polska powinna w pierwszej kolejności korzystać z własnych zasobów energetycznych, którymi dysponujemy, a wśród których główną rolę odgrywa właśnie węgiel brunatny.

            To właśnie ten surowiec daje nam nadzieję na przyszłość zachowania bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz utrzymania najniższych z możliwych cen energii elektrycznej dla wszystkich. Jest to sprawa ogólnonarodowa dotycząca zarówno mieszkańców Legnicy, Wrocławia, Warszawy, Krakowa, Gdańska … i całego kraju.

            Jednak aby móc te złoża wykorzystać w przyszłości należy uświadomić sobie, że koniecznym jest zabezpieczenie powierzchni terenu nad nim. W przeszłości nikt o tym nie myślał czego przykładem są złoża legnickie, nad którymi powstała bogata infrastruktura. Mieszkańcy tych regionów pobudowali tam swoje domy, zbudowano drogi itp. Teraz, lokalizacja w tym miejscu kopalni odkrywkowej musi w takim przypadku budzić wiele kontrowersji oraz obawy o przyszłość tych mieszkańców, których inwestycja ta dotknie bezpośrednio. Jest to jak najbardziej zrozumiałe.

            Uważamy jednak, że w przyszłości nie poradzimy sobie jako kraj bez legnickich złóż węgla brunatnego. Już teraz możemy odczuć efekty wzrostów cen energii elektrycznej, ropy naftowej, gazu ziemnego itd. Nie mówiąc już o bezpieczeństwie ich dostaw. Wystarczy tylko spojrzeć, co dzieje się obecnie na Ukrainie (podwyżki cen gazu z Rosji, szantaż zmniejszenia dostaw). A to dopiero początek… Jesteśmy świadkami swoistego wyścigu zbrojeń energetycznych. Ten proces już się rozpoczął. My, jako Polacy nie możemy go przespać.

            I to jest tak naprawdę cel działalności Komitetu Sterującego. Niezabezpieczenie złóż, których będziemy potrzebować w przyszłości powoduje właśnie takie reakcje jak w przypadku złóż legnickich. Dlatego też nie możemy powielać tego błędu dalej i zabezpieczyć te złoża przed działaniami uniemożliwiającymi ich późniejszą eksploatację.

            Jednak o konieczności eksploatacji legnickiego złoża węgla brunatnego powinni być przekonani zarówno strona rządowa podejmująca tak naprawdę decyzję w tym zakresie, przyszły inwestor jak również lokalne samorządy i mieszkańcy tego terenu. Największą obawą tych ostatnich jest degradacja środowiska oraz konieczność przesiedleń mieszkańców. Cały czas świat nauki i przemysłu dąży do ograniczania wpływu eksploatacji na środowisko naturalne w myśl zrównoważonego rozwoju. Dlatego też ciągle aktywnie uczestniczymy w pracach nad nowymi technologiami wydobycia i wykorzystania węgla brunatnego. Niestety na dzień dzisiejszy metoda zgazowania węgla w złożu czy biozgazowanie (metody, które prawdopodobnie będą i tak oddziaływać na powierzchnię terenu nad złożem i ewentualnie na wody podziemne) są w fazie koncepcyjnej o tak naprawdę nieznanym jeszcze wpływie na środowisko i może okazać się, że nigdy nie zostaną wdrożone do przemysłowego zastosowania. Taka jest niestety prawda o tych technologiach.

            Jedynym (podkreślamy jedynym!) aktualnie sposobem wykorzystania węgla brunatnego jest jego wydobycie metodą odkrywkową. Istniejące instalacje zgazowania węgla na świecie dotyczą węgla już wydobytego i to właśnie metodą odkrywkową! Dlatego też na dzień dzisiejszy koncepcja eksploatacji odkrywkowej jest jedyną realną możliwością jego wykorzystania. Tak też dzieje się na całym świecie gdzie ten surowiec występuje.

Obecnie opracowywana koncepcja (tylko koncepcja – a nie projekt budowy!) eksploatacji legnickiego złoża powstała w ramach projektu „Scenariusze rozwoju technologicznego przemysłu wydobycia i przetwórstwa węgla brunatnego” współfinansowanego z funduszy Unii Europejskiej. Jak na razie jest to tylko koncepcja, która nie oznacza absolutnie jedynego rozwiązania przyszłościowej eksploatacji legnickiego złoża węgla brunatnego. Zmianie mogą ulec zarówno granice eksploatacji, wielkość wydobycia czy termin uruchomienia eksploatacji. Zmiany te będą wypadkową wielu czynników, wśród których ważnym będzie również głos lokalnych społeczności.

Również argumenty wielkiej degradacji środowiska, katastrofy ekologicznej tego terenu, krajobrazu księżycowego – to daleko idące stereotypy, które nie mają swojego uzasadnienia w dzisiejszych realiach. Na zrekultywowanych terenach pogórniczych nie ma śladu po tym, że nie tak dawno była tutaj prowadzona eksploatacja. To są fakty! Głoszone są także pogłoski, że lej depresji powstały z odwodnienia kopalni odkrywkowej spowoduje wyginięcie pobliskich lasów. Na jakiej podstawie opierają się te twierdzenia? Jakie są podstawy naukowe tych twierdzeń? Zaręczamy, że ochrona środowiska naturalnego jest również ważnym aspektem działalności Komitetu Sterującego. Jeżeli na podstawie przeprowadzonych wiarygodnych analiz i ekspertyz wystąpiłaby możliwość faktycznej degradacji lasów regionu legnickiego naturalnym będzie niedopuszczenie do tego i trzeba było by się zastanowić nad zmianą koncepcji eksploatacji lub podjąć działania w celu zabezpieczenia lub ograniczenia jej wpływu. Jednak do tego potrzebne są badania i dokładne analizy. Bez tego, to na razie tylko bezpodstawne wizje, nie poparte żadnymi dowodami.

Jednak chyba najwięcej kontrowersji budzi tak naprawdę konieczność przenoszenia mieszkańców mieszkających w granicach przyszłej eksploatacji oraz ich obawa o byt na przyszłość. Jest to jak najbardziej naturalne i zasadne. Nierzadko zainwestowali oni w swoje domu wszystkie oszczędności, zaciągnęli kredyty. To właśnie oni traktują przyszłą kopalnię jako największego wroga. Niestety złoża nie da się przenieść w inne miejsce. Te leżące koło Legnicy są największymi złożami węgla brunatnego w Europie. I gdyby znajdowały się one w innym rejonie Polski np. pod Warszawą czy pod Krakowem również z taką samą wagą rozpatrywana była by ich eksploatacja. Niestety tak nie jest. Dlatego teraz cała uwaga skupiona została na legnickich złożach. W dotychczasowej praktyce nabywanie terenów pod działalność górniczą następuje na podstawie umów cywilno-prawnych z ich właścicielami. Ich straty są rekompensowane finansowo, tak aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzona. I nie jest! Gratyfikacje finansowe opierają się na szacunkach metodą odtworzeniową dotychczasowego majątku i negocjacjach z ich właścicielami, tak aby strona sprzedająca była usatysfakcjonowana. Jednak cena ta powinna być racjonalna. Poza tym, wykupy terenów nie zaczną się już teraz. Będzie to czas najprawdopodobniej dopiero za kilkanaście lat i rozłożony w czasie na kolejne 20-30. Pozostają dalej straty emocjonalne związane z koniecznością zmiany swojego dotychczasowego środowiska. I to są niestety koszty, jakie będzie trzeba ponieść za błędy z przeszłości i brak umiejętności perspektywicznego myślenia. Pytaniem jest czy dalej ich nie zwiększamy poprzez dalsze pozwolenie zabudowywania tego terenu? Na to pytanie powinien jednak odpowiedzieć rząd RP, który nakreśli strategię rozwoju energetyki dla Polski w okresie długoterminowym oraz przyszły potencjalny inwestor.

            Poza tym, prędzej czy później w regionie legnickim zaczną nasilać się czynniki, które obecnie nie odgrywają zbyt dużej roli. Między innymi zakończenie lub ograniczenie wydobycia złóż miedzi przez KGHM Polska Miedź S.A., które obecnie stanowią o dobrobycie tego regionu i są najprawdopodobniej jednym z czynników przemawiających przeciw eksploatacji złóż węgla brunatnego. Jednak wszystko się z czasem kończy. I nie mówimy tutaj o perspektywie kilku lat, a kilkudziesięciu lat. Dopiero w momencie realnego zagrożenia utraty wielu tysięcy miejsc pracy w tej gałęzi przemysłu rozpocznie się heroiczna walka o dalszy byt społeczności tego regionu. I zupełnie inaczej wtedy będzie wyglądać sprawa zagospodarowania legnickich złóż węgla brunatnego. Niestety wtedy będzie już za późno, ponieważ przez bierność w dzisiejszych czasach po prostu stracimy to złoże.

Działania Komitetu Sterującego dążą do tego by uniknąć takiego scenariusza. Należy uświadomić sobie, że zagospodarowanie legnickich złóż węgla brunatnego to konieczność, a nie tylko ślepe lobby górniczo-energetyczne, które de facto już dawno zapomniało o czasach minionej epoki i funkcjonuje w realiach gospodarki rynkowej z dużym naciskiem na ochronę środowiska.

Padają argumenty, że powinniśmy inwestować w odnawialne źródła energii, w energetykę wiatrową. Nie zapominajmy jednak, że dalej potrzebuje ona energetyki konwencjonalnej gdy nie ma wiatru. Jeżeli chodzi o energetykę atomową to w naszym kraju nie ma złóż uranu – paliwa dla elektrowni atomowych. Będziemy więc dalej zależni od dostawców z zewnątrz. Poza tym, lokalizacja takiej elektrowni wywoła jeszcze większe sprzeciwy społeczności lokalnych. Najlepszym tutaj przykładem są protesty mieszkańców Ścinawy dotyczące budowy elektrowni na węgiel kamienny (o nieporównywalnie mniejszej skali co elektrownia atomowa). W ten sposób nie zbudujemy w Polsce żadnych nowych źródeł wytwarzania energii elektrycznej.

            Chcielibyśmy jednak uniknąć sytuacji, że zaczniemy myśleć o naszej energetyce i źródłach pozyskania energii elektrycznej w przyszłości dopiero w momencie wystąpienia nieakceptowalnych przez nasze gospodarstwa domowe cen surowców z importu, albo widma ich braku lub też utraty dotychczasowego źródła dobrobytu (wysokich cen miedzi). Wtedy może być już naprawdę za późno.

            Dlatego też nasze działania zawsze były i będą jawne i przedstawiane opinii publicznej poprzez ogólnodostępne środki przekazu oraz naszą stronę internetową www.komitetlegnica.agh.edu.pl. Jednak żadna istotna decyzja dotycząca budowy nowego zagłębia górniczo-energetycznego w regionie Legnicy nie zapadnie bez konsultacji i akceptacji władz samorządowych oraz lokalnych społeczności.

 

Komitet Sterujący Im. prof. Adama Stefana Trembeckiego Dla Przygotowania Legnickiego Zagłębia Górniczo-energetycznego Węgla Brunatnego

REKLAMA
invedia2.gif

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY