Kontrowersyjny październik

26

– Nie dajmy się zmanipulować analfabetom – apeluje historyk Stanisław Tokarczuk. Oburzenie lubińskiego pedagoga wywołały banery przeciwników prezydenta Roberta Raczyńskiego, które zdaniem Tokarczuka łamią podstawowe zasady pisowni języka polskiego.

„25 październik – niedziela. Referendum w sprawie odwołania prezydenta. Oddaj głos – zdecyduj”. To treść banerów, które zawisły nad głównymi ulicami miasta. Choć niepodpisane, nie trudno domyślić się, że jego autorami są działacze lubińskiej Platformy Obywatelskiej, którym zależy na odwołaniu prezydenta przed upływem kadencji.

– Nie „październik”, a „października”, bo to słowo odmienia się przez przypadki – denerwuje się Stanisław Tokarczuk. – Wiedzą o tym dzieci, a nie wiedzą dorośli politycy? Czy może ważniejsza była nagonka na prezydenta? – pyta oburzony.

Stanisław Tokarczuk wiele lat swojego życia poświęcił Lubinowi. Dla wielu młodych ludzi pozostanie nauczycielem historii, inni doceniają go za książki poświęcone historii naszego miasta, czy aktywną działalność na rzecz lubinian pochodzących z Kresów Wschodnich. To dlatego, jak przyznaje sam Tokarczuk, nie może patrzeć na to, co próbuje zrobić z naszym miastem Platforma Obywatelska.

– Nie możemy pozwolić, żeby osoby, które nie znają języka polskiego, przejęły władzę w naszym mieście. Najpierw niech się nauczą gramatyki, a potem zabiorą się za politykę – dodaje pedagog.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY