W najbliższą środę, 1 października, KGHM oficjalnie otwiera kopalnię Sierra Gorda w Chile. Jak zapowiadała spółka, w uroczystościach wezmą udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, zarówno z Polski jak i z Chile. I właśnie tę kwestię podnosi miedziowa Solidarność. – Wynajęli cały samolot, by zawiózł ich świtę do Chile. Na takie fanaberie KGHM ma pieniądze, ale dla załogi na podwyżki już nie – denerwuje się Józef Czyczerski, szef Solidarności.
– To jest około 150 osób, które spółka zabiera do Chile. Trzeba ich tam zawieźć, zakwaterować, nakarmić i napoić. I za to wszystko zapłaci KGHM. To są pewnie grube miliony złotych – dodaje Józef Czyczerski.
Szef Solidarności przyznaje, że najbardziej zabolało go, że jego koledzy z innych związków – którzy razem z Solidarnością krytykowali działania Polskiej Miedzi – teraz dali się przekupić.
– Na tę inwestycję KGHM wydał około 15 mld zł. Tyle pieniędzy wyrzuconych w błoto, bo moim zdaniem skończy się tak samo jak z Kongo. Wyprowadzono te pieniądze za granicę, zamiast inwestować w Polsce – podkreśla Czyczerski. – Inni związkowcy wraz z nami krytykowali tę inwestycję, a teraz jak gdyby nigdy nic, lecą jako VIP-y oglądać kopalnię. Pewnie, fajna okazja na wycieczkę za ocean – ironizuje.
Czyczerski też dostał zaproszenie na lot do Chile. Jako członek rady nadzorczej. Odmówił, bo – jak tłumaczy – ma swój honor. Jako szefa jednego z największych central związkowych już go nie zaproszono. – Nie wiem na jakiej zasadzie budowano listę tych gości. Są tam liderzy z ZZPPM czy ze związku pracowników dołowych. Są też posłowie z naszego regionu. Widocznie to jacyś zasłużeni – dodaje.
KGHM zupełnie inaczej postrzega wyjazd do Chile. Pracownicy biura prasowego spółki przypominają, że otwarcie kopalni Sierra Gorda to wspólny sukces zarządu, rady nadzorczej i wszystkich pracowników KGHM.
– Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu członków delegacji będzie to jedyna okazja, by zobaczyć na własne oczy chilijski zakład górniczy wraz z całą infrastrukturą, porozmawiać z jego pracownikami i wymienić się doświadczeniami – podkreśla Sylwia Rozkosz, pełniąca obowiązki dyrektora Departamentu Komunikacji i CSR. – Inauguracja kopalni będzie miała charakter uroczystości państwowej, z udziałem najwyższych władz państwowych Chile, Polski i Japonii – dodaje.
Spółka przypomina też, że jest zobligowana do spełnienia rygorystycznych wymogów bezpieczeństwa. – Właśnie dlatego zarząd KGHM podjął decyzję o organizacji lotów w formie czarteru. Dodatkowo czarter jest tańszy od samolotów rejsowych i pozwala nam ograniczyć czas pobytu uczestników delegacji w Chile. Właśnie mając na uwadze koszty związane z organizacją wyjazdu, program obejmuje wyłącznie jednodniową wizytę w kopalni i zorganizowany jest w taki sposób, by każdy członek delegacji, wśród których jest wielu pracowników KGHM mógł w stu procentach wykorzystać wyjazd w swojej pracy zawodowej – wyjaśnia Sylwia Rozkosz.