– Jak można być tak obojętnym i nie zauważyć wkładu Zbigniewa Warczewskiego w aktywność na rzecz tego miasta. Ten człowiek pomaga wszystkim, którzy sami nie mogą już sobie pomóc – argumentował na wczorajszej sesji radny Klubu Lubin 2006, Marian Węgrzynowski. Zdaniem członków klubu odrzucenie kandydatury twórcy lubińskiego hospicjum z grona wyróżnionych do Nagrody Miasta Lubina to kolejna polityczna zagrywka ze strony klubów PO i Teraz Lubin.
Członkowie Lubin 2006 nie mieli wątpliowsci, że właśnie Zbigniew Warczewski najbardziej przysłużył się miastu. Oprócz niego zgłoszono też 11 innych kandydatów. Z ich grona powołana komisja wyłoniła pięciu kandydatów: Tadeusza Borysiaka, Jerzego Jaworskiego, Piotra Sochę, Piotra Strzeleckiego i Edwarda Wóltańskiego.
Kandydaturę Warczewskiego pominięto. Lubin 2006 nie miał wątpliwości, że zadecydowały względy polityczne: odrzucono kandydata wytypowanego przez ugrupowanie, które ma mniejszość w radzie.
Radni koalicji nie zgodzili się też na ponowne przeanalizowanie zgłoszonych kandydatur.
– Członkowie Lubin 2006 chcą forsować swojego kandydata – oburzał się radny Lech Duławski. – To jest zadziwiające. Komisja zadecydowała, kandydatura przepadła. Nie na tym demokracja polega, aby upierać się przy swoim kandydacie. Nie wiem w ogóle czy jest sens przyznawania tej nagrody czy go nie ma – zakończył.
Zasługi Zbigniewa Warczewskiego dostrzegli jednak nie tylko członkowie Lubin 2006, ale też radni niezależni. Stąd na sali obrad wywiązała się dyskusja.
– Dlaczego wśród wyróżnionych nie ma Zbigniewa Warczewskiego – pytał radny Franciszek Wojtyczka. – Nie trzeba być szczególnie spostrzegawczym, aby nie zauważyć jego działalności na rzecz potrzebujących. Ten człowiek działa nie za pieniądze, nie dla chwały, ale z dobroci serca. Hospicjum, które powstało właśnie dzięki niemu to jego pomnik dla Lubina. Nie chciałbym ujmować pozostałym kandydatom, ale pan Warczewski szczególnie zasługuje na tę nagrodę – tłumaczył.
Ostatecznie zwycięzcę wybrano z wytypowanego wcześniej grona pięciu kandydatów. Wygrał Edward Wóltański, jednen z najważniejszych działaczy podziemia solidarnościowego w Zagłębiu Miedziowym. Od początku stanu wojennego był członkiem Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, odpowiedzialnym za informacje i oprawę plastyczną protestu. Po rozbiciu strajku Edward Wóltański przystąpił do działalności „podziemnej”. W 1982 roku współtworzył wraz z Kornelem Morawieckim „Solidarność Walczącą” stając się jej przedstawicielem na terenie Lubina.
Nagroda wręczona zostanie na specjalnie zwołanej uroczystej sesji.