34-letni kierowca szkolnego autokaru musiał z niego wysiąść po tym, jak funkcjonariusze lubińskiej drogówki stwierdzili, że nie ma ważnego prawa jazdy. Mężczyzna nie zgadza się z wynikiem kontroli.
Rodzice coraz częściej proszą funkcjonariuszy drogówki o sprawdzenie autobusu, którym ich dzieci mają jechać np. na kolonię. Jedna z takich kontroli zakończyła się sporym zamieszaniem przed wyjazdem.
– Przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej policjanci sprawdzali autobus oraz kierowcę, który miał zawieźć młodzież z Lubina na wycieczkę do Głuchołazów. Okazało się, że według policyjnych systemów 34-letni mieszkaniec powiatu polkowickiego od grudnia ubiegłego roku ma zatrzymane prawo jazdy – informuje aspirant sztabowy Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
34-latek twierdził jednak, że zawodowe uprawnienia już odzyskał. Policja wszczęła zatem postępowanie, które wyjaśni, dlaczego w bazie danych znajduje się inna informacja. Niezależnie od tego przewoźnik, do którego należy autokar, musiał zmienić kierowcę. Uczniowie na wycieczkę wyjechali, ale z dwugodzinnym opóźnieniem.
– Przypominamy, że za kierowanie pojazdem bez uprawnień grozi grzywna w wysokości od 1 500 złotych – dodaje Krzysztof Pawlik.
Z uwagi na dużą liczbę zgłoszeń, wniosek o kontrolę autokaru należy złożyć na kilka dni przed planowanym wyjazdem. Można to zrobić e-mailem na adres wrd@lubin.wr.policja.gov.pl.