Koniunktura w dolnośląskiej mieszkaniówce

261

Poprzedni rok był rekordowy dla branży mieszkaniowej – odnotowano nie tylko wyjątkowo duże wzrosty cen, ale też podaż była ogromna. Deweloperzy wprowadzili na rynek tak ogromną liczbę nowych lokali, iż zbliżyli się do perelowskich rekordów z czasów Gierka. Można więc mówić o hossie na rynku nieruchomości w całej Polsce, w tym w naszym regionie, ale też w samym Lubinie.

Mimo szalejącego koronawirusa i wynikającego z tego lockdownu, mieszkaniówka utrzymała wzrostowy kurs. Drożeją zarówno coraz popularniejsze domy, jak też mieszkania na sprzedaż. Łódź, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Poznań – wszystkie główne ośrodki notują nieprzerwany wzrost cen. Trend ten dotyczy także mniejszych miast. I, co ciekawe, tam nawet może się wzmocnić pod wpływem nowych tendencji na rynku pracy. Upowszechnienie się pracy zdalnej może przełożyć się na wzrost popularności małych miast oraz wsi – home office można mieć w każdym miejscu, dlaczego więc trzymać się dużego, zatłoczonego i drogiego miasta?

Praca zdalna jest czynnikiem, który wpływa na mieszkaniówkę na więcej sposobów. Oprócz potencjalnego zwiększenia popytu w prowincjonalnych ośrodkach, istotne jest też to, że zmniejszyła popyt na rynku wynajmu. Ten cierpi też z powodu nauki zdalnej na uczelniach (brak chętnych na najem studentów) oraz wyhamowania ruchu turystycznego (zapaść w wynajmie krótkoterminowym). To przekłada się na obserwowane spadki stawek najmu. Jeśli się one utrzymają, mogą zacząć oddziaływać na ceny metra kwadratowego. Jednak póki co mieszkaniówka wydaje się bezpieczną przystanią. W raporcie udostępnionym przez portal nieruchomosci-online.pl dla kryteriów “mieszkania, Wrocław, sprzedaż”, “mieszkania, Warszawa, sprzedaż” czy “mieszkania, Łódź, sprzedaż” znajdujemy głównie wzrosty cen. Odnotowuje się spadki dla niektórych wielkości mieszkań, jednak dominuje tendencja ciągnięcia w górę.

Nie oznacza to jednak, że mieszkaniówce nic nie grozi. Jeden z czynników już wymieniliśmy – to pogłębiający się kryzys na rynku wynajmu. Drugi to dalszy przebieg pandemii, czyli wielka niewiadoma. Wiążemy duże nadzieje ze szczepieniami, jednak w grę zaczynają też wchodzić nowe mutacje wirusa, które mogą spowodować kolejne fale zachorowań. Już teraz rząd zapowiada III falę i zaostrzenie obostrzeń, mimo że miało być coraz lepiej.

W chwili obecnej panuje raczej stabilizacja, chociaż widać już niepokojące sygnały. W 2020 drożały zarówno lokale z rynku wtórnego, jak i nowe mieszkania. Łódź w IV kwartale 2020 roku w cenach transakcyjnych dla rynku pierwotnego odnotowała wzrost z 6406 zł na 6624 (za metr kwadratowy), Wrocław z 8109 zł na 8233, a Warszawa z 10183 zł na 10261. Te odczyty pochodzą z kwartalnego raportu NBP i co istotne, w tym samym raporcie widać, że ceny transakcyjne dla rynku wtórnego w wielu ośrodkach zaczęły spadać. Nie dotyczy to jednak np. stolicy naszego regionu – we Wrocławiu sprzedający używane mieszkania dostali średnio o niemal 700 zł więcej za metr kwadratowy (wzrost z 7301 na 7973).


POWIĄZANE ARTYKUŁY