Poważna awaria w Hucie Miedzi Głogów, do której doszło w 2017 r., nie była efektem zaniedbań ani celowego działania – do takich wniosków doszli śledczy badający tę sprawę.

Do awarii doszło 3 października 2017 r. na pierwszym oddziale huty. Oberwał się wówczas spiek – połączenie pyłów i metali, które zarastają kocioł – który spowodował rozszczelnienie instalacji i uszkodzenie kotła odzysknicowego. Produkcja w tej części huty stanęła wówczas na cały miesiąc, co poważnie wpłynęło też na funkcjonowanie innych zakładów Polskiej Miedzi („KGHM ogranicza wydobycie. Powodem awarie w hucie”).
W marcu 2018 r. Prokuratura Okręgowa w Legnicy, we współpracy z głogowską policją, podjęła śledztwo mające ustalić, czy awaria ta nie była wynikiem zaniedbań ze strony osób odpowiedzialnych za sprawy majątkowe KGHM oraz bezpieczeństwo i higienę pracy w głogowskiej hucie miedzi. Zachodziło bowiem podejrzenie, że niewłaściwy nadzór nad działaniem hutniczych urządzeń mógł z jednej strony doprowadzić do zagrożenia życia lub zdrowia pracowników, a z drugiej – narazić samą firmę na poważne straty finansowe.
Jak poinformowała nas Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy, 8 maja prokuratura zatwierdziła postanowienie Komendy Powiatowej Policji w Głogowie, umarzające sprawę. Zebrane dowody, w tym dokumentacja i zeznania świadków, nie wykazały, że awaria była efektem czyjegoś celowego działania, w kodeksie karnym rozumianego jako czyn zabroniony. Decyzja prokuratury czeka na uprawomocnienie.
źródło: Regionfan.pl