Po trwającej niemal pięć godzin akcji ratowniczej działającym przy KGHM ratownikom z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego udało się uwolnić górnika, który po silnym wstrząsie górotworu w kopalni Polkowice-Sieroszowice został uwięziony w kabinie ładowarki – poinformowało biuro prasowe spółki.
Operator maszyny został przewieziony do szpitala w Lubinie, gdzie zostanie opatrzony. Sam informował ratowników prowadzących akcję, że nie odniósł poważnych ran.
Około godziny 11.10, na oddziale G-54 położonym na głębokości 950 metrów tej kopalni doszło do wstrząsu górotworu. Miał on siłę tzw. siódemki. W jego najbliższej strefie przebywało 5 górników. Jeden został lekko ranny i po opatrzeniu w lubińskim szpitalu został z niego wypisany. Drugi górnik został uwięziony w kabinie ładowarki, która została przysypana rumowiskiem skalnym. Ratownicy cały czas mieli z nim kontakt i podawali mu tlen. W akcji ratowniczej uczestniczyło 20 ratowników.