Górniczy Chór Męski zaśpiewał w Walii, gdzie wziął udział w Międzynarodowym Konkursie Chóralnym – The North Wales Choral Festiwal. Był to pierwszy wyjazd chóru do tej części Europy. Chórzyści dali koncert również w dość nietypowym miejscu, zaśpiewali bowiem w samolocie.
W konkursie wzięło udział 45 chórów, głównie z Walii, Anglii, Irlandii i Holandii. Polskę, obok lubińskiego zespołu, reprezentował chór dziecięcy z Poznania.
W kategorii chórów męskich było dziewięć zespołów, w tym chóry walijskie uznawane przez Walijczyków za jedne z najlepszych w Europie.
– W tym doborowym towarzystwie zajęliśmy ostatecznie trzecie miejsce, co uznajemy za nasz ogromny sukces – informuje Piotr Strzelecki, prezes Górniczego Chóru Męskiego. – Byliśmy też jedynym zespołem wywodzącym się spoza Wielkiej Brytanii, który stanął na pudle – dodaje.
Występy zespołów w tym międzynarodowym konkursie oceniało jury, którego członkami byli wyłączne Walijczycy. Po konkursie zespoły miały możliwość zaprezentowania się podczas wieczornego koncertu. Tutejszy chór był ostatnim z występujących, publiczność poprosiła o bisy.
– Kończyliśmy wieczór przy długotrwałych brawach widowni na stojąco. Dodajmy, że koncert odbywał się w największej sali koncertowej w tym kraju – mówi Strzelecki. – Poza udziałem w konkursie, mieliśmy możliwość zwiedzić najstarszą udostępnioną kopalnię miedzi na świecie – Bronze Age Copper Mine, liczącą ponad cztery tysiące lat. Wykonaliśmy tu też dwie nasze górnicze pieśni – „Piękny Stan Górniczy” oraz „Już się rozlega miły głos dzwoneczka z naszej wieży”. Zostały one zarejestrowane przez gospodarzy i będą prezentowane zwiedzającym tę kopalnię – dodaje.
Wyprawę do Walii chórzyści zakończyli dość niecodziennie. W samolocie, ku swojemu zaskoczeniu, zostali przywitani przez kapitana. Za jego zgodą na wysokości około 11 tys. metrów zaimprowizowali krótki koncert.
– Będziemy to długo pamiętać – dodaje prezes chóru.
Fot. Górniczy Chór Męski