Jechał od barierki do barierki drogą ekspresową S3 w kierunku Lubina. Niepokojące zachowanie kierowcy ciężarówki zauważył jadący za nim mężczyzna, który natychmiast zadzwonił na policję. Być może to zapobiegło tragedii, okazało się bowiem, że w kabinie pojazdu siedział kompletnie pijany 36-latek.
Dyżurny lubińskiej komendy tuż przed północą otrzymał informację, że kierujący samochodem ciężarowym wraz z naczepą nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy i jedzie od barierki do barierki. – Z informacji wynikało, że nietrzeźwy kierowca porusza się z Polkowic w kierunku Lubina. Zgłaszający nie widział marki i numerów rejestracyjnych. Podał dyżurnemu nazwę firmy napisanej na naczepie – mówi aspirant sztabowy Sylwia serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Wysłani na miejsce funkcjonariusze wydziału prewencji namierzyli auto i przerwali niebezpieczną jazdę skrajnie nieodpowiedzialnemu mężczyźnie. Po wylegitymowaniu okazał się nim 36-letni obywatel Ukrainy.
Mundurowi od zatrzymanego wyczuli silną woń alkoholu. – Mężczyzna nie mógł utrzymać równowagi i miał bełkotliwą mowę. Początkowo odmówił poddaniu się badaniu alkomatem, dlatego też został przewieziony do szpitala, gdzie została mu pobrana krew do badań laboratoryjnych. Następnie trafił do policyjnej celi – relacjonuje rzeczniczka.
Badanie krwi wykazało, że kierowca podczas jazdy miał 3 promile alkoholu w organizmie. Teraz o losie obcokrajowca zdecyduje sąd.
Przy tej okazji policjanci po raz kolejny apelują o rozsądek na drodze.
– Każdy uczestnik ruchu drogowego może sobie wyobrazić, do jakiej tragedii mogło dojść przez brak wyobraźni, a przede wszystkim brak odpowiedzialności tego kierowcy, który, mając tak ogromne stężenie alkoholu w organizmie, zdecydował się na jazdę samochodem ciężarowym – komentuje asp. szt. Sylwia Serafin.