64-letni lubinianin dał się podejść oszustowi, podającemu się za przedstawiciela firmy zajmującej się obrotem kryptowalutami. Mężczyznę skusiła obietnica szybkiego zysku. Ostatecznie stracił 84 tys. zł. Policja ku przestrodze publikuje przykładowe nagranie, jak przebiegła rozmowa z oszustem bankowym, który namawiał do zainstalowania aplikacji do zdalnego pulpitu.
W ostatnim czasie ofiarami oszustw internetowych padają zarówno ludzie starsi i mniej techniczni, jak i młodsi, obyci z technologią, którzy uwierzyli na przykład w podejrzane transakcje na ich koncie, albo też w historyjkę, że ktoś im zainfekował urządzenie.
Lubińscy policjanci odebrali kolejne zgłoszenie o oszustwie. Tym razem ofiarą przestępców padł 64-letni mieszkaniec miasta.
– Mężczyzna kompletnie nieświadomy zagrożenia uwierzył swojemu rozmówcy, że jest on przedstawicielem firmy zajmującej się obrotem kryptowalut. Oszust namówił lubinianina do zainstalowania aplikacji anydesk (aplikacja do zdalnego pulpitu – przy. red.), a następnie, wykorzystując dostęp do jego danych osobowych i konta, zaciągnął kredyt w wysokości 84 tys. zł – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej policji w Lubinie.
Okazuje się, że to nie jedyny przypadek, jaki został zgłoszony funkcjonariuszom w ostatnim czasie, dlatego stróże prawa ostrzegają i apelują o zachowanie rozsądku przy tego typu transakcjach.
– W przeciwdziałaniu takim przestępstwom bardzo ważna jest prewencja, czyli wyczulanie potencjalnych ofiar, aby mieli mniej zaufania do obcych osób oferujących szybkie wzbogacenie się, szczególnie na operacjach finansowych – podkreśla rzeczniczka.
Ku przestrodze lubińska policja przekazuje opublikowane przez policjantów z Piaseczna nagranie rozmowy, którą odbyła 26- letnia mieszkanka tego miasta z oszustem. Mężczyzna przedstawił się jako pracownik banku. Udawał zaniepokojonego z powodu wykrytej przez bank podejrzanej transakcji na koncie kobiety. By jej „zapobiec” poinstruował klientkę i przekonał, że połączy ją z działem technicznym.
W tym celu przekazał jej nazwę aplikacji, którą koniecznie musi teraz zainstalować. Okazuje się, że jest to znana darmowa aplikacja tzw. zdalnego pulpitu, która coraz częściej jest wykorzystywana przez oszustów bankowych.
– Jeśli zainstalujemy taką aplikację wówczas przestępca widzi wszystko, co robimy na smartfonie czy komputerze. Otrzymuje on także pełną kontrolę nad naszym kontem bankowym. Kradzione są dostępne tam środki finansowe, mogą również z naszego konta zostać zaciągnięte kredyty – tłumaczy asp. Sylwia Serafin.
W tym przypadku mieszkanka Piaseczna nie dała się oszukać i sama ostrzega dziś innych przed oszustami wymuszającymi instalację aplikacji tzw. zdalnego pulpitu.
Policjanci przypominają, by w podobnej sytuacji natychmiast się rozłączyć i osobiście skontaktować się ze swoim bankiem! Prezentowane nagranie niech będzie ostrzeżeniem.