Wrzesień minął, a zapowiadanej nitki drogi ekspresowej S3 z Lubina do Polkowic jak nie było, tak nie ma. Winnym opóźnień ma być poprzedni wykonawca, który przysporzył swojemu następcy „dodatkowych problemów technicznych”. Z tego też powodu kierowcy dopiero za kilka miesięcy pojadą nowym fragmentem ekspresówki. Czy tym razem termin zostanie dotrzymany?
Problemy z budową 14-kilometrowego odcinka S3 łączącego Lubin z Kaźmierzowem koło Polkowic zdają się nie kończyć. Do swoistego przełomu w realizacji inwestycji, polegającego na oddaniu do użytku co najmniej jednej nitki nowej trasy, początkowo miało dojść na przełomie lipca i sierpnia. Tak się jednak nie stało. Powodem miały być problemy, jakie wykonawca, firma Mota-Engil, napotkał na placu budowy. Wygląda na to, że naprawianie szkód po włosko-polskim konsorcjum Salini&Pribex potrwa dłużej niż kilka tygodni, jak wcześniej zakładano.
– Na obiektach mostowych doszło do spowolnienia spowodowanego koniecznością napraw elementów już wykonanych przez poprzedniego wykonawcę, które nie są objęte w pierwotnym zamówieniu. Chodzi m.in. o wadliwie zamontowane urządzenia dylatacyjne, czy izolacje. Wszystkie te dodatkowe problemy techniczne, wynikające z prac poprzedniego wykonawcy zostały zidentyfikowane, a przygotowane przez nas plany naprawcze są na bieżąco zatwierdzane (zgodnie z przyjętym harmonogramem planów naprawczych) przez inżyniera kontraktu i zamawiającego – mówi Joanna Olszowska-Schillbach, rzecznik prasowy Mota-Engil Central Europe.
– Równocześnie został uzgodniony z zamawiającym nowy termin udostępnienia kierowcom do ruchu przynajmniej jednej jezdni trasy głównej, które ma nastąpić jeszcze w tym roku – dodaje.
Informację dotyczącą terminu oddania nowej nitki S3 potwierdzają również przedstawiciele głównego inwestora.
Obecnie „na różnych odcinkach trasy głównej wykonywana jest podbudowa lub układana nawierzchnia”. – Prowadzone roboty mostowe skupiają się w większości na pracach wykończeniowych i związane są m.in. z kosmetyką betonu, przygotowywaniem i profilowaniem stożków pod umocnienie, betonowaniem murków oporowych stożków czy spoinowaniem desek gzymsowych. Wykonane zostały prace związane z montażem fundamentów pod słupy oświetleniowe w rejonie ronda Polkowice Północ. Realizowane są roboty przy zasilaniu oraz oświetleniu na węźle Lubin Północ. Trwają roboty ziemne oraz wykonywane są warstwy konstrukcyjne zbiorników retencyjnych. Umocniono wyloty kanałów i przykanalików do rowów na części trasy głównej. Trwa umacnianie skarp wykopów poprzez gwoździowanie – wylicza Magdalena Szumiata, rzecznik prasowy dolnośląskiego oddziału GDDKiA.
Przypomnijmy, że opisywany odcinek pierwotnie miał być oddany do użytku w czerwcu 2018 roku. Prace prowadziło wówczas włosko-polskie konsorcjum firm Salini i Pribex. Mimo wielokrotnych wezwań wykonawcy do powrotu na budowę i prowadzenia robót zgodnie z kontraktem, GDDKiA zdecydowała się zerwać umowę z wykonawcą. Obecny wykonawca, firma Mota Engil Central Europe, ma rok na dokończenie robót i uzyskanie pozwolenia na użytkowanie (z wyłączeniem okresów zimowych trwających od 23 grudnia do 15 marca). Zgodnie z harmonogramem powinno to nastąpić do połowy przyszłego roku. Wartość kontraktu pomiędzy konsorcjum firm: Mota-Engil Central Europe, Masfalt oraz Drogomex, a GDDKiA to prawie 230 mln zł.