Kolejna rozprawa w sprawie podpalonego lubinianina

15

zdjecia_026.jpgNa ławie oskarżonych w lubińskim sądzie ponownie zasiedli trzej mieszkańcy Lubina i jeden głogowianin, którzy najpierw pobili swojego kolegę, potem zapakowali go do bagażnika samochodu, wywieźli do lasu i podpalili. Tym razem sędzia wysłuchał zeznań świadków.

Słowa jednego z zeznających, Rafała B., nie zgadzały się z wcześniejszymi wyjaśnieniami poszkodowanego, czyli Jacka N. Sędzia zdecydował się na przeprowadzenie konfrontacji obu mężczyzn.

– Mówił, że jeden opowiadał mu, jak fajnie się paliłem – wyznał Jacek N.

Jednak Rafał B. przyznał się jedynie, że odwiedził poszkodowanego w szpitalu. Nie znał go za dobrze, towarzyszył koledze. Zaprzecza jakoby opowiadał mu, że któryś z oskarżonych chwalił się, że podpalili Jacka N.

– Absolutnie nic takiego nie mówiłem – stwierdził Rafał B.

Przypomnijmy, że we wrześniu zeszłego roku czterej mężczyźni, którzy obecnie zasiadają na ławie oskarżonych, porwali, pobili i w bagażniku samochodu przewieźli Jacka N. do lasu koło miejscowości Obora. Tam oblali jego kurtkę łatwopalną substancją i podpalili. Potem kazali mu się rozebrać i wepchnęli do ogniska, które wcześniej rozpalili. Choć Jackowi N. udało się uciec, doznał poważnych poparzeń, m.in. twarzy, szyi i klatki piersiowej. Ich skutkiem są liczne blizny i przykurcze rąk.

MRT


POWIĄZANE ARTYKUŁY