Kolej to dziś przyszłość naszego regionu. Bez niej Lubin, Legnica, Polkowice i Głogów nie będą mogły się rozwijać – podkreślają Bezpartyjni Samorządowcy. Politycy opracowali projekt rozbudowy istniejących sieci, który zamierzają realizować przez najbliższe cztery lata. Warunek? Muszą mieć swoich przedstawicieli w sejmiku województwa dolnośląskiego, bo tylko wtedy będą mogli przekonać rząd, by zgodził się współfinansować tę inwestycje.
To ogromny projekt, wart ponad miliard złotych. Ale jak podkreśla prezydent Lubina Robert Raczyński, niezbędny, aby ściągnąć do Zagłębia Miedziowego inwestorów. To przede wszystkim nowe miejsca pracy, ale też alternatywa dla kopalni, w których złoża prędzej czy później się skończą.
– To jest projekt, nad którym wspólnie pracujemy od kilku lat. Chodzi o integrację całego Zagłębia Miedziowego – od Głogowa po Legnicę – w celu utworzenia dużej strefy przemysłowej. Rozmawiamy z inwestorami, którzy mówią nam wprost – nie interesują ich tereny o powierzchni 5-6 hektarów. Interesuje ich dostępność do dużego ośrodka, jeśli chodzi o siłę roboczą – wyjaśnia Robert Raczyński. – Wspólna kolej łącząca Głogów, Polkowice, Lubin i Legnicę obejmuje prawie pół miliona mieszkańców. Przez to nasz projekt jest atrakcyjny i konkurencyjny dla takich miast jak Wrocław czy Poznań – naszych głównych konkurentów, jeśli chodzi o pozyskiwanie inwestorów i tworzenie nowych miejsc pracy – dodaje.
Chodzi o cztery linie kolejowe, które połączą całe Zagłębie Miedziowe w pętelkę. To linia nr 289 między Lubinem a Rudną Gwizdanów, nr 273 od Rudnej Gwiazdanów do Głogowa, istniejąca linia towarowa należąca do Pol-Miedź Trans – te trzy trasy już istnieją. Samorządowcy chcą, by zostały one zmodernizowane, co znacznie skróci czas przejazdu między miastami. Dodatkowo konieczne jest wybudowanie czwartej linii – między Polkowicami i Głogowem. Wtedy całe Zagłębie Miedziowe byłoby połączone.
– Ta pętelka spowoduje, że prawie pół miliona mieszkańców Zagłębia Miedziowego może przemieszczać się i znaleźć miejsce zatrudnienia. Dziś poruszanie się po całym tym terenie umożliwia tylko krajowa trójka. Kiedy dochodzi do wypadku, cały ruch staje. Trzeba szukać alternatywy po wsiach i leśnych drogach. Kolej pozwala w sposób bezpieczny i komfortowy przemieszczać się szybko i sprawnie po całym Zagłębiu Miedziowym. Kolej połączy też wszystkie kopalnie, będzie służyć górnikom, połączy też trzy legnickie podstrefy ekonomiczne – Lubin, Polkowice i Głogów – zauważa Tymoteusz Myrda, radny sejmiku, który z ramienia Bezpartyjnych Samorządowców ubiega się o reelekcję.
Projekt mógłby już wkrótce ruszyć. Bo od radnych sejmiku, którym samorządowcy przedstawili swój projekt, otrzymał pozytywną rekomendację. Ale potem trafił do rządu, a stamtąd… na listę rezerwową.
– Zarówno zarząd sejmiku, jak i rząd składa się z członków Platformy Obywatelskiej. Jeżeli nie potrafią się ze sobą komunikować i dostrzec, jak ważne jest to dla tego regionu, to znaczy, że nie nadają się do tego, aby podejmować tak ważne decyzje – uważa Tymoteusz Myrda.
– Ale jeszcze nie wszystko jest stracone, to nie jest decyzja ostateczna. Przed nami wybory, po to idziemy do sejmiku i wystawiamy tam swoich współpracowników, żeby ten projekt przywrócić z listy rezerwowej na listę priorytetową – podkreśla Robert Raczyński.
– Jeśli będziemy mieć silną reprezentację w sejmiku, uda nam się to zrobić. Wszyscy przy tym stole jesteśmy przekonani, że tylko komunikacja pozwoli rozwijać Zagłębie Miedziowe. Jesteśmy przygotowani do realizacji tego projektu. Porozumieliśmy się, wiemy kto będzie to robił, mamy do tego fachowców i rozbudowane relacje na zewnątrz, teraz tylko musimy dostać możliwość, aby decydować o środkach finansowych, które pozwolą to zrobić. Jeżeli teraz nie uda się tego zrobić, z pewnością nikt już do tego nie wróci – dodaje na koniec Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic.